Jak wyglądały realia ukrywania się w domach osób niosących pomoc poszukiwanym? Jak ukrywający kontaktowali się ze strukturami podziemia? Jak dochodziło do wpadek i aresztowań? O tym wszystkim Piotr Semka rozmawiał ze świadkami tamtych lat.
Stan wojenny – serwis specjalny Polskiego Radia
– Strajk w Porcie Gdańskim nie kończył się tak, jak ktoś sobie może wyobrażać. Nas najechała Marynarka Wojenna. Było to 19 grudnia. Od 13 robiliśmy strajk obronny, m. in. z butelkami z benzyną. To był napad. Wywieziono mnie wtedy w kominie holownika na Westerplatte i stamtąd dopiero motorówką do Nowego Portu – wspomina Andrzej Michałowski. – ZOMO chciało nas wszystkich wyłapać. Około 1.00 w nocy zacząłem się wykradać do Wrzeszcza. Pierwszy nocleg miałem u kolegi Stefana Madeja. Był to mój bardzo znany przyjaciel, więc mogłem tam zostać tylko na jedną noc. Potem musiałem szukać kolejnych miejsc – dodaje.
Jak ukrywano poszukiwanych opozycjonistów? Jak wyglądała ich praca w okresie stanu wojennego? Zapraszamy do wysłuchania dołączonej audycji.