Niemiecka minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser-Schnarrenberger skrytykowała unijne propozycje. „Blokady stron internetowych nie będą skutecznym środkiem w walce z pornografią dziecięcą, a jedynie doprowadzą do utraty zaufania użytkowników sieci" - powiedziała pani minister dziennikowi „Hamburger Abendblatt".
Dlatego, jak dodała, niemiecki rząd odrzuca plany Komisji Europejskiej. Będzie natomiast przekonywał Komisję, władze innych krajów i deputowanych do Parlamentu Europejskiego do usuwania stron internetowych zawierających pornografię dziecięcą.
Projekt dyrektywy nakazującej blokowanie takich stron przedłożyła w poniedziałek komisarz ds. wewnętrznych Cecilia Malmstroem. Dlatego niemieckie media wskazują, że stanowisko Berlina oznacza konfrontacyjny kurs wobec Brukseli.
Protesty internautów
Niemieckie władze same pracowały w ubiegłym roku nad tego typu regulacją, ale wstrzymały przygotowania po protestach tysięcy użytkowników internetu. Ich zdaniem, propozycje rządu oznaczały zbyt daleką ingerencję w prywatne życie obywateli. Obecnie Berlin przygotowuje ustawę umożliwiającą usuwanie z sieci stron zawierających pornografię dziecięcą.
ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)