Komitet Stały Rady Ministrów rekomendował rządowi projekt ustawy ws. ograniczeń hazardu w internecie.
Projekt zakłada, że policja, wywiad skarbowy, służba celna i ABW mogą wnioskować o blokowanie stron, na których dochodzi do oszustw finansowych, nielegalnego hazardu oraz witryn, na których pojawiają się treści pedofilskie.
Blokowanie stron będzie możliwe po decyzji sądu, wyjaśnia szef zespołu doradców premiera Michał Boni.
Istotną rolę przy decyzji o blokowaniu strony będzie odgrywał Urząd Komunikacji Elektronicznej prowadzący Rejestr Stron i Usług Niedozwolonych.
Projekt nie zakłada inwigilacji
Michał Boni dodaje, że żadna ze służb - według projektu - nie będzie miała wyjątkowych uprawnień pozwalających ścigać internetowych przestępców. Nie będzie możliwa inwigilacja korzystających z nielegalnych stron.
Odstępstwem od tej zasady będzie sytuacja, w której toczy się już postępowanie karne i na podstawie obowiązujących przepisów dana służba będzie mogła pozyskiwać określone informacje.
Sześć godzin na blokadę
Wiceminister finansów Jacek Kapica wyjaśnia, że w chwili kiedy uprawniona służba zlokalizuje nielegalną stronę, będzie kierować wniosek do operatora telekomunikacyjnego o zablokowanie tej strony.
W przypadku, gdy nielegalna strona będzie zlokalizowana na zagranicznym serwerze wniosek o zablokowanie złożony będzie do sądu.
Po decyzji sądu operatorzy internetowi będą zobowiązani w ciągu sześciu godzin zablokować taką stronę. Jacek Kapica zapewnia, że właściciel strony będzie miał prawo odwołania.
Z projektu na razie usunięto przepisy o blokowaniu stron o treściach faszystowskich. Właścicielom nielegalnych stron mogą grozić kary od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych, a także kary ograniczenia wolności.
Projekt ma teraz trafić do komisji prawnej, a następnie na posiedzenie Rady Ministrów. Nie stanie się to wcześniej niż na początku stycznia.
ag, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)