Komisja Europejska mówi, że ta wizyta, po zmianach w polskim rządzie, to dobry początek dla budowania przyszłych relacji. Europoseł Ryszard Legutko odpowiada, że dobrze się stało, iż Bruksela w ogóle nawiązała w kontakt z Warszawą.
- Do tej pory Komisja wydawała się być absolutnie zdeterminowana, żeby wejść na ścieżkę wojenną z polskim rządem. Jestem na tyle długo w polityce, by wiedzieć, że te miłe słowa nie były traktowane zbyt poważnie - powiedział Polskiemu Radiu Ryszard Legutko. Dodał, że zmiana stanowiska Komisji w stosunku do Polski musiałaby oznaczać zmianę stanowiska wobec aktualnych problemów w Unii i zmianę wobec Europy Środkowo-Wschodniej. - Gdyby tak było, byłbym zadowolony, ale na razie jestem sceptyczny - dodał europoseł PiS.
Praworządność i reformy sądownictwa - między innymi na te tematy chce rozmawiać przewodniczący Komisji Jean-Claude Juncker. Wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański zapowiadał w poniedziałek, że premier ma przedstawić argumenty przemawiające za koniecznością zreformowania wymiaru sprawiedliwości.
- Moim zdaniem, nie przekona, dlatego że dla Timmermansa czy Junckera większym autorytetem prawnym jest Komisja Wenecka, a jej werdykt co do ustaw sądowych jest okrutny. Mówi się nawet o modelu sowieckim - powiedział Polskiemu Radiu europoseł Janusz Lewandowski. Według niego, dobrze się stało, że szef polskiego rządu spotka się z przewodniczącym Komisji. - To, że przyjeżdża i rozmawia, i będzie to gładki angielski, to dobrze, ale co się złego stało, to się łatwo nie odstanie - dodał europoseł PO.
Kolacja szefa Komisji z premierem Polski ma potrwać około dwóch godzin. Po godz. 22.00 Mateusz Morawiecki ma spotkać się z dziennikarzami.
Polskie Radio 24/IAR