Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Małgorzata Byrska 29.07.2015

Stress testy potwierdziły bezpieczeństwo i odporność banków na sytuacje kryzysowe

Polski system bankowy jest stabilny. Tak wynika z opublikowanego właśnie najnowszego Raportu o stabilności systemu finansowego Narodowego Banku Polskiego. Jedynie sektor SKOK wypadł gorzej, niż w poprzedniej publikacji NBP. W przeciwieństwie do banków sytuacja spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych pozostaje trudna i wymaga wzmożonych procesów naprawczych.
Posłuchaj
  • Cechą polskiego sektora finansowego jest to, że jest on zrównoważony. I rośnie w takim tempie, jak polska gospodarka – wyjaśnia gość Jedynki Jacek Bartkiewicz, członek zarządu NBP. (Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Polski sektor bankowy wypada także bardzo dobrze w zestawieniu z innymi krajami naszego regionu – ocenia Marcin Mazurek z Inteliace Research, gość Polskiego Radia 24. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Kondycja polskich banków jest dobra, choć może zostać nadwyrężona przez różne, w dużej mierze polityczne ruchy – ocenia ekspert Pracodawców RP Łukasz Kozłowski. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Dużo mniej przewidywalne, choć być może bardziej niebezpieczne mogą być zagrożenia dla systemu bankowego wewnątrz kraju – uważa Adam Głogowski z departamentu stabilności finansowej Narodowego Banku Polskiego. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Jeżeli awantura wokół SKOK-ów będzie trwała i nie będzie systemowego rozwiązania, a problem będzie rozwiązywany poprzez sięganie do BFG, to obciążenia dla banków mogą być bardzo duże upadły – uważa Mieczysław Groszek, wiceprezes ZBP. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Pomoc dla spłacających kredyty wpłynie na sytuację naszej gospodarki – ocenia Iwona Kozera, partner w firmie doradczej EY. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Wpływ na nasz system finansowy i kondycję banków może mieć spowolnienie wzrostu gospodarczego w Unii, zwłaszcza w strefie euro – uważa Adam Głogowski z departamentu stabilności finansowej NBP. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Spadek zysków banków, który już jest obserwowany, wpłynie na sytuację naszej gospodarki – alarmuje Iwona Kozera, partner w firmie doradczej EY. (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

NBP podkreśla ponadto, że należy unikać działań publicznych, które ograniczają odporność sektora bankowego na materializację zagrożeń lub istotnie osłabiają jego zdolność do tworzenia niezbędnych buforów kapitałowych.

Polskie banki to liderzy w regionie

Tę pozytywną diagnozę potwierdza też Marcin Mazurek z  Inteliace Research, firmy która przeprowadziła badanie "Top 200 banks in CEE", gość Polskiego Radia 24.

– Polski sektor bankowy jest dobrze dokapitalizowany, większość banków komercyjnych jest mocna kapitałowo. Nasze badanie obejmowało Europę Środkową i Wschodnią, bez Rosji i Austrii, a wynika z niego, że nasz sektor bankowy jest np. dwa razy bardziej zyskowny od pozostałych krajów razem wziętych, a nawet razem z Polską. Co oznacza, że kondycja sektorów bankowych w innych krajach naszego regionu jest przeciętnie dużo gorsza.

Między 2011 a 2014 rokiem polska branża bankowa powiększyła się o 70 mld euro, czeska o nieco ponad 10 mld euro, a węgierska skurczyła się o 5 mld euro.

– Czechy są historycznie rynkiem bankowym dosyć dobrze rozwiniętym. Baza, z której rynek czeski rósł jest dużo większa, stąd te przyrosty procentowe są tam znacznie niższe niż w Polsce. Węgry są z kolei przykładem państwa, gdzie rząd Orbana od 2010 roku prowadzi bardzo restrykcyjną, antybankową politykę. Stąd ich olbrzymie obciążenia, i banki te nie są w stanie odbudowywać kapitałów. I dlatego banki mają się coraz gorzej na Węgrzech – ocenia Marcin Mazurek.

W Polsce jest dobrze, ale…

NBP wydaje taki raport co pół roku, i zarówno z tych danych, jak i danych KNF wynika, że sektor jest bezpieczny i odporny na różne rodzaje szoków. Zarówno na te gospodarcze, jak i te związane  ze wzrostem stóp procentowych, czy też kursu walutowego itd.

– Cechą polskiego sektora finansowego jest to, że jest on zrównoważony. I rośnie w takim tempie, jak polska gospodarka. Czyli z jednej strony nie stanowi żadnego dopalacza dla gospodarki, co jest ważne. Bo sektor bankowy jest podstawą sektora finansowego w Polsce, i to on pożycza pieniądze, czyli nasze depozyty, w związku z czym musi prowadzić bardzo konserwatywną politykę zarządzania ryzykiem, i dlatego nie może stanowić takiego dopalacza – wyjaśnia gość Jedynki Jacek Bartkiewicz, członek zarządu NBP.  

Możemy więc czuć się bezpiecznie. Bankowy Fundusz Gwarancyjny daje nam zapewnienie wypłaty do 100 tys. euro. – To jest tylko dodatkowe zabezpieczenie, bo generalnie możemy się też czuć bezpiecznie, i nasze depozyty są bezpieczne – dodaje.

– Polska jest największym rynkiem w regionie, ale w Polsce działa mniej dużych banków niż w regionie. Mamy np. 28 dużych banków, (ok. 612 mln euro aktywów), a w Czechach takich banków jest 27, czyli niewiele mniej. Jesteśmy więc jeszcze rynkiem stosunkowo mało ubankowionym. Nasze aktywa na 1 mieszkańca wynoszą ok. 9 tys. euro, a w Czechach to jest 18 tys. euro – wylicza gość Polskiego Radia 24.

… jest problem: kredyty we frankach

Ale jest nierozwiązana ciągle sprawa kredytów frankowych. Szczególnie była ona jaskrawa, gdy na początku roku frank szwajcarski wystrzelił w górę, potem trochę się osłabił, ale jednak kosztuje prawie 4 zł. Pojawiły się różne propozycje rozwiązania tego problemu. Rząd chce pomóc wybranym kredytobiorcom, a np. PiS chce pomóc wszystkim i przewalutować kredyty po kursie z dnia zaciągnięcia.

– Stanowisko banku centralnego w tym zakresie jest trochę odmienne. Po pierwsze udział kredytów frankowych w aktywach sektora bankowego wynosi 9 proc., w związku z tym to nie jest problem systemowy. Stanowisko prezesa NBP Marka Belki, że jest to tykająca bomba, którą banki powinny się zająć, jest nadal aktualne. Ale ten problem trzeba rozwiązać trochę w inny sposób niż ustawowy. Często porównuje się w tym przypadku Polskę z Węgrami, ale sytuacja w węgierskim sektorze bankowym była kompletnie odmienna od tej w polskim – podkreśla Bartkiewicz.

Po pierwsze poziom stóp procentowych we franku szwajcarskim na Węgrzech przekraczał 6 proc., w Polsce to nieco ponad 2 proc. Po drugie poziom kredytów zagrożonych w sektorze w 2014 roku wynosił 42 proc., a w naszym sektorze to tylko 3 proc. I po trzecie, w wyniku tej operacji mamy do czynienia z faktem, że za okres kryzysu od roku 2008 do dzisiaj w Polsce poziom kredytowania zarówno ludności, jak i przedsiębiorstw wynosi 50 proc. i to jest najwyższy wskaźnik w Europie. A na Węgrzech obniżył się o ponad 30 proc.

– Czyli część banków „delewarowała się” widząc, że perspektywy gospodarki węgierskiej nie są najlepsze – zauważa gość Jedynki.

Zamiast ustawy współpraca bank-frankowicz

Dlatego problem kredytów frankowych trzeba rozwiązać poprzez działania nadzorcze, które będą tworzyły bodźce ekonomiczne dla banków, aby każdy z tych banków rozwiązał problem ze swoimi klientami.

– Po pierwsze banki mają bardzo różne tzw. vintage tych kredytów. Jedni udzielali ich intensywnie w latach 2004–2005, inni w latach 2007–2008, czyli w tym najgorszym okresie, a jeszcze inni robili to do roku 2011, kiedy inni już np. w roku 2009 zaprzestali. Co to jest stymulacja nadzorcza? – otóż nadzorca powinien w większym stopniu zażądać buforów kapitałowych dla banków zaangażowanych w kredyty frankowe. Tak, aby miały one stymulację do tego, że rozwiązanie tego problemu wspólnie z klientami jest dla nich korzystne także ekonomicznie. To nie znaczy, że cały ciężar mają ponieść klienci, te ciężary muszą być rozłożone równomiernie. Natomiast ten przypadek daje szansę rozwiązania tego problemu w sposób ostateczny – tłumaczy członek zarządu NBP.

Gospodarka Szwajcarii jest mniejsza niż gospodarka Polski. Ten kraj jest traktowany jako bezpieczna przystań. Jeśli jednak jest jakiś bąbel, jakaś bańka spekulacyjna w związku z frankiem i kiedyś pęknie, a stopy w złotych za pięć lat pójdą w górę, to wtedy klienci którzy będą mieli przewalutowane kredyty powiedzą, że państwo dwa razy „zrobiło ich w konia”. Najpierw pozwoliło im udzielić kredytów frankowych, a potem kazało im konwertować się na złote i oni znowu stracili. A to wszystko mogło się przecież opłacać…

–  Stąd to rozwiązanie w relacjach klient – bank, pod kontrolą nadzoru mikro ostrożnościowego, czyli Komisji Nadzoru Finansowego. To rozwiązanie najbardziej efektywne i ostateczne – uważa Jacek Bartkiewicz.

Ryzyka wg bankowców

Każde rozwiązanie, każdy pomysł szczególnie w dziedzinie finansów, niesie ze sobą obawy, wątpliwości i czasem nawet widoczne zagrożenia. Ale nie wszystko można przewidzieć.

– Jako sektor bankowy nie obawiamy się tego, co ma charakter obiektywny, tak jak np. niskie stopy. My się bardziej obawiamy czegoś, czego nie można przewidzieć, a co może mieć charakter albo populistyczny, albo polityczny. Jeżeli awantura wokół SKOK-ów będzie trwała i nie będzie systemowego rozwiązania, a problem będzie rozwiązywany poprzez sięganie do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, to obciążenia najpierw bezpośrednie dla Funduszu, a potem pośrednio dla banków mogą być bardzo duże. To może  być wielokrotność tej wypłaconej już kwoty, a BFG zapłacił już 3, 2 mld zł na ratowanie tych SKOK-ów, które upadły – przypomina Mieczysław Groszek, wiceprezes ZBP.

Druga sprawa to jest zapowiadany bankowy podatek od aktywów, który jest bardzo dziwnie skonstruowany.

– Czyli jest to bardziej danina niż podatek. Bo podatek jest zazwyczaj w związku z osiąganym zyskiem. To jest bardzo zła przesłanka, i widać już skutki tego poprzez spadek kursu banków na GPW – podkreśla Mieczysław Groszek, wiceprezes ZBP.

Zagrożone SKOK-i powróciły…

KNF wprowadził zarządy komisaryczne w dwóch kolejnych Kasach, Trybunał Konstytucyjny rozpatruje skargi dotyczące przepisów w związku z nimi, a w raporcie NBP można przeczytać, że jest to jedyny sektor, w którym sytuacja się pogorszyła.

– To prawda. Ale z drugiej strony trzeba pamiętać, ze SKOK-i to jest 1 proc. sektora. Czyli systemowo nie są ważne. Oczywiście, ma rację prezes Groszek, mówiąc że to się przekłada pośrednio na obciążenia banków i klientów, bo działalność SKOK-ów jest substytucyjna do działalności bankowej. W związku z tym, nawet gdyby tego sektora nie było, to wiadomo, że ta przestrzeń zostanie zagospodarowana – ocenia gość Jedynki.

… i korzystają ze wszystkich praw i gwarancji

Jedyny problem polega na tym, że depozyty w SKOK-ach są gwarantowane przez BFG tak samo, jak depozyty w bankach, a przez 20 lat polski sektor bankowy wspólnie z NBP budował siłę Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.

– Byliśmy uznawani – w okresie prac nad nową dyrektywą BRR o uporządkowanej upadłości i likwidacji banków, czyli mechanizmy resolution opisane i usankcjonowane w dyrektywie BRR – jako kraj wzorcowy, jeśli chodzi o kapitalizację funduszu gwarancyjnego. Natomiast ta sytuacja w czarnym scenariuszu może doprowadzić do tego, że będziemy musieli ten fundusz budować, czyli sektor bankowy będzie musiał go budować od nowa. I stąd zapewne zaniepokojenie ZBP – wyjaśnia Jacek Bartkiewicz.

Bankowy Fundusz gwarantuje nie tylko depozyty, ale i – co może demoralizować – odsetki od lokat. Jeżeli więc SKOK oferuje odsetki na poziomie 5 proc., a w bankach to jest 2 proc. , to i tak te 5 proc. klient otrzyma z BFG.

– Wszystkie rozwiązania powinny powodować brak zachęt dla tzw. pokusy nadużycia (z ang. moral hazard), też w kwestii kredytów frankowych. Rozwiązanie powinno być takie, które nie angażuje środków publicznych. To nie powinno być tak, że ktoś narozrabiał, a ktoś inny powinien za to zapłacić. A tak to wygląda w tym przypadku – ocenia gość Jedynki.

Natomiast co do podatku bankowego, to został on wprowadzony w tych krajach, które musiały ratować sektor bankowy. – U nas tego nie ma. Po drugie trzeba na ten podatek patrzeć kompleksowo, czyli rozwiązania kredytów we frankach, nowe składki na BFG, podatek bankowy – te wszystkie elementy wzięte razem stanowią o konsekwencjach. Dlatego też w naszych rekomendacjach zwracamy uwagę na to, że działania publiczne mogą zaszkodzić zdrowiu sektora finansowego – przestrzega Jacek Bartkiewicz.

Obecnie sytuacja jest stabilna. Banki komercyjne przynoszą ok. 15 mld zł zysku netto rocznie. Trudno tym zachwiać. Te nowe obciążenia musiałyby być wyższe od zysku.

– Jednak wystarczyłby podatek od aktywów, taki jak na Węgrzech, czyli 50,5 proc. i banki straciłyby połowę zysku netto. I jeśli do tego dołożyć podatek od transakcji i przewalutowanie kredytów w kwocie 5–10 mld zł, to banki popadłyby w kłopoty. A w tym roku i tak mamy tendencję do spadku zysku netto – dodaje Marcin Mazurek.

Tymczasem wg raportu "Top 200 banks in CEE"  w elicie dwustu największych banków w regionie (z wyłączeniem Austrii i Rosji) znajduje się 28 polskich. Na pierwszym miejscu, w całym zestawieniu, jest PKO BP.

Krzysztof Rzyman, Błażej Prośniewski, Karolina Mózgowiec, Małgorzata Byrska