Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Grażyna Raszkowska 08.09.2015

Zadłużone samorządy ratują się obligacjami

Aglomeracje, ale i mniejsze miejscowości szukają sposobu na finansowania inwestycji. W tym celu zadłużają się w bankach albo emitują obligacje. Obligacje niosą wiele korzyści: samorządy mogą spłacić swoje bankowe zobowiązania, a przy tym uniknąć przekroczenia obowiązującego je ustawowego limitu długu.
Posłuchaj
  • Samorządy na razie boją się rynku kapitałowego, ale GPW stara się je przekonywać, by wchodziły na rynek obligacji Catalyst – mówi Jakub Kurasz z firmy doradczej PwC. (Robert Lidke, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Grzegorz Benedykciński, burmistrz Grodziska Mazowieckiego, który był gościem Polskiego Radia 24 przyznał, że z dużym zainteresowaniem śledzi informacje o planach rządu dotyczące budżetu. (Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Poziom zadłużenia samorządów nieznacznie spadł już trzeci rok z rzędu – mówi Piotr Teisseyre z serwisu mojapolis.pl. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Najbardziej zadłużoną gminą w zeszłym roku była gmina Ostrowice w województwie zachodniopomorskim. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Aby samorządu mogły lepiej konstruować swoje budżety, niezbędne są zmiany w prawie – mówi Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Rozwój jest wtedy, gdy jest oparty na jasnych i trwałych podstawach – mówi Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Gminy mogą szukać finansowania zewnętrznego, ale mogą także zracjonalizować swoje budżety – mówi dr Jacek Sierak z Uczelni Łazarskiego. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • 38,5 procent - taką część rocznych dochodów wszystkich gmin w Polsce stanowi ich dług – podaje dr Jacek Sierak z Uczelni Łazarskiego. (Błażej Prośniewski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Dopuszczalny limit zadłużenia dla samorządów to 60 proc. ich rocznych dochodów.

Najbardziej zadłużoną gminą w zeszłym roku była gmina Ostrowice w województwie zachodniopomorskim.

– W ubiegłym roku było to ponad 300 proc. rocznych dochodów. To niewielka gmina, w której rocznie wydaje się 3 mln zł na obsługę zadłużenia. A jej budżet wyniósł w zeszłym roku 13 mln zł – mówi Piotr Teisseyre z serwisu mojapolis.pl.

 Co czwarta złotówka przeznaczona jest więc na spłatę zadłużenia.

– Taka gmina, nie ma jak się rozwijać. Ona ledwo wypełnia swoje podstawowe zadania – mówi ekspert.

Poziom zadłużenia spada

38,5 procent - taką część rocznych dochodów wszystkich gmin w Polsce stanowi ich dług. I choć poziom zadłużenia trzeci rok z rzędu nieznacznie spada, to wciąż może negatywnie wpływać na działalność samorządów.

– Zadłużone samorządy zamiast rozwijać się i inwestować, muszą przede wszystkim spłacać zadłużenie. To są całkiem spore kwoty, jeśli zsumujemy wszystkie koszty obsługi zadłużenia, spłaty kredytów i pożyczek, to wynoszą one 10 mld zł. Paradoks polega na tym, że odpowiedzialne za nadmierne zadłużenie gmin są nadmierne inwestycje – mówi Piotr Teisseyre z serwisu mojapolis.pl.

A to np. budowane na wyrost aquaparki.

Pieniądze są na giełdzie

Samorządy za bardzo się zadłużają, a cześć z nich nie tylko w bankach, ale także w firmach pożyczkowych.

Natomiast w małym stopniu zadłużają się na rynku kapitałowym.

– Samorządy w dość niewielkim stopniu wykorzystywały do tej pory dobrodziejstwo rynku kapitałowego – mówi Jakub Kurasz z firmy doradczej PwC, współautor raportu „Rynek kapitałowy jako narzędzie finasowania polskich regionów”, który był gościem radiowej Jedynki.

Zadłużenie samorządów notowane na giełdzie na rynku Catalyst, czyli na rynku obligacji jest niewielkie.

– Dominują wielkie miasta, wielkie aglomeracje, które wyemitowały obligacje w różnych celach. Największą emisję obligacji ma Warszawa, ale obligacje emitują też mniejsze ośrodki – mówi Jakub Kurasz.

Tylko 4 proc. zadłużenia samorządów to są obligacje komunalne.

– Patrząc z perspektywy ogromnej skali potrzeb samorządów: potrzeby infrastrukturalne, ale też spłaty poprzednich zobowiązań bańkowych, widać, że samorządy boją się rynku kapitałowego – dodaje.

Akcja edukacyjna GPW dla gmin

GPW stara się przekonywać samorządy do tego, aby wchodziły na giełdę.

Powinny jednak zawsze najpierw sprawdzić, jak bardzo zadłużenie na rynku finansowym jest potrzebne. Bo rozważne zarządzanie budżetem gminy czy miasta to jeden z lepszych sposobów zdobywanie środków na rozwój.

– Bardzo ważnym potencjalnym źródłem finasowania inwestycji jest racjonalizacja wydatków bieżących. W samorządach te wydatki bieżące to czasem nawet 90 proc. wszystkich. Jeśli uda się zracjonalizować gospodarkę finansową, to znaczy realizować zadania po niższych kosztach, to wtedy generujemy potencjał, zwiększamy środki na inwestycje, ale także zwiększamy swoją zdolność kredytową – mówi Jacek Sierak z Uczelni Łazarskiego.

Gdy samorząd zracjonalizował już swoje wydatki, ale potrzebuje pieniędzy na cele inwestycyjne, to może m.in. zwrócić się w stronę giełdy.

Dużo korzyści, ale nie bez ryzyka

Samorząd odniesie korzyści z tego sposobu finasowania, przekonuje Jakub Kurasz z PwC.

– Jeżeli wykorzysta nowoczesne instrumenty finansowe, takie jak obligacje przychodowe, to może się okazać, że zadłużenie z tego tytułu będzie poza jego ogólnym stanem zadłużenia - podkreśla.

Obligacje przychodowe związane są z wysokością przychodów osiąganych z finansowanego projektu. – Ten instrument jest powiązany z przychodami, co de facto nie wchodzi w zakres zadłużenia, które jest ustawowo ograniczane – mówi Jakub Kurasz. A samorządy obowiązują takie ustawowo przypisane limity zadłużenia.  

Dodatkowo jest też aspekt czysto marketingowy, mający na celu wywieranie wpływu na banki, które stosują relatywnie wysokie marże.

– Jeżeli dany samorząd wchodzi na rynek Catalyst z obligacjami – banki mają o wiele mniej chęci do tego, żeby podwyższać marże na innych kredytach – podaje Jakub Kurasz.

Zaczyna się więc prawdziwa konkurencja.

– Samorządy powinny to wykorzystywać, a wciąż robią to w sposób niewystarczający – mówi gość Jedynki.

Obligacje projektowe

To rodzaj obligacji wykorzystywany w projektach publiczno- prywatnych.

– Te obligacje też są wyłączone z kwoty zadłużenia publicznego – mówi przedstawiciel PwC.

Obligacje projektowe czyli takie, które powołane są przez specjalną spółkę celową do realizacji konkretnego projektu. I przy spełnieniu określonych warunków są wyłączone z kwoty zadłużenia publicznego.

– Obecnie z tej formy finansowania skorzystały już niektóre samorządy, ale tego typu instrumenty nie były jeszcze notowane na rynku giełdowym. Ale pewnie w ciągu kilku najbliższych lat się pojawią – mówi gość Jedynki.

Płyną pieniądze z UE

Czyli jest to oferta dla zadłużonych samorządów szukających sposobów sfinansowanie potrzebnych inwestycji.

– Przed polskimi samorządami, ale i przedsiębiorcami, jest ogromna potrzeba pozyskania pieniędzy na wkład własny ze względu na ogrom pieniędzy z UE – to 82 mld euro – przypomina Jakub Kurasz.

Są do dyspozycji kredyty bankowe z niskimi obecnie stopami procentowymi, ale wiele samorządów już nie może zaciągać kredytów, bo ich stan zadłużenia jest zbyt wysoki.

– Będą musiały szukać skomplikowanych teoretycznie sposobów finansowania. Stąd wejścia na rynek Catalyst i ustawianie się po stronie emitenta – mówi przedstawiciel firmy doradczej PwC.

Korzystny sposób finansowania inwestycji

Emitowanie obligacji to sposób na zdywersyfikowanie zadłużenia przez gminy.

– To bardzo korzystny sposób finansowania inwestycji. Samorząd może porozumieć się z inwestorami, kiedy te obligacje zamierza wykupić, w związku z tym standardem jest 10-letni okres zapadalności. Ale w zależności od kwoty, może być różny – podaje gość Jedynki.

Emitent ustala podstawowe parametry: termin emisji, spłaty poszczególnych transz, więc dostosowuje się do swojej sytuacji budżetowej, również koszt pozyskania środków bywa konkurencyjny w stosunku do innych sposobów.

Nominalne oprocentowanie obligacji jest często niższe niż kredytu bankowego.

– Następuje rynkowa wycena długu, dzięki temu, że obligacje są obecne w obrocie publicznym, samorządy mają bieżącą wiedzę na temat kosztu pieniądza, po którym mogą zaciągać nowe zobowiązania – mówi Jakub Kurasz.

I widzą czy będą mogły pożyczyć pieniądze tanio czy drogo.

– Skarbnicy planując finansowanie inwestycji, a w przypadku samorządów są to zazwyczaj inwestycje infrastrukturalne, od razu wiedzą, jakie kwoty mogą uzyskać na rynku międzybankowym albo wśród inwestorów inwestujących w obligacje – mówi ekspert z firmy PwC.

Są też korzyści wizerunkowe

Obligacje postrzegane są jako nowoczesny instrument finansowy w porównaniu do kredytu bankowego. – Samorządy, które z nich korzystają są postrzegane jako prorynkowe – mówi Jakub Kurasz.

A mieszkańcy wiedzą na jaki cel są przeznaczane pieniądze.

– Obligacje mogą też kupować mieszkańcy i brać czynny udział w finansowaniu inwestycji infrastrukturalnych. Powstaje wiele instrumentów opartych na obligacjach komunalnych i jest duży rynek funduszy inwestycyjnych. To jest forma inwestycji – komentuje Jakub Kurasz.

Kraków wyemitował obligacje po to, by zrolować swój dług wobec banków, czyli pożyczyć taniej pieniądze poprzez obligacje, żeby spłacić droższy kredyt bankowy.

– Emisja obligacji komunalnych Krakowa na łączną kwotę 520 mln zł spowodowała, że Kraków spłacił swoje zobowiązanie w kredytach i to znacznie wcześniej.

Warto więc, by samorządy rozważały pożyczanie pieniędzy na rynku kapitałowym

Przykład Grodziska Mazowieckiego

Grzegorz Benedykciński, burmistrz Grodziska Mazowieckiego, który był gościem Polskiego Radia 24, przyznał, że z dużym zainteresowaniem śledzi informacje o planach rządu dotyczące budżetu. Tym bardziej, że zdarzały się już sytuację, gdy Rada Ministrów podejmowała decyzję o pieniądzach samorządowych.

Gość PR 24 przypomina, że to na samorządach spoczywa np. utrzymywanie przedszkoli. – Dofinansowanie ze strony gminy do przedszkola jeszcze parę lat temu wynosiło półtora miliona, a teraz to jest 10 mln. A do przedszkola w gminie chodzi ponad 90 proc. dzieci. Ale w informacji publicznej trzeba jasno przedstawić: przedszkola to rola gmin i dopłata ze strony państwa jest niewielka. I np. z tego powodu niektóre gminy mniej inwestują – mówi Grzegorz Benedykciński.

Przypomina też, że jeszcze 2004 roku gminy nie dopłacały do domów opieki społecznej. Teraz jest inaczej. – W związku z tym wszystko spada na gminę i w naszym przypadku to jest dwa miliony złotych – mówi burmistrz.

Kosztownie zapowiada się też polityka senioralna. Dziś gminy nie mają prawa do budowania domów opieki. Będą natomiast mogły budować centra pobytu dziennego. A potrzeby osób starszych są przecież bardzo różne.

– Brakuje też klarownego podziału ról. Np. w Austrii jest tak, że płace w oświacie należą do państwa, a utrzymanie obiektów do samorządów – mówi gość PR 24.

Przed Polską kolejne dysponowanie środkami unijnymi, co oznacza, że skala zadłużenia samorządów będzie wzrastała, bo muszą one mieć środki własne, by korzystać z funduszy UE.

– Pojawia się ogromna dysproporcja pomiędzy gminami. Środki z UE będą w stanie przyjąć silne gminy. I skok cywilizacyjny będzie dotyczył silnych gmin – mówi burmistrz.

Robert Lidke, Krzysztof Rzyman, Błażej Prośniewski, Grażyna Raszkowska