Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Grażyna Raszkowska 19.01.2016

Gospodarka potrzebuje długoterminowych oszczędności Polaków

Większe krajowe oszczędności długoterminowe mogą dać gospodarce nawet 20 mld złotych. Rząd powinien stworzyć więc atrakcyjny i powszechny system zachęcający do takiego oszczędzania.
Posłuchaj
  • O korzyściach dla gospodarki, które płyną z długoterminowych oszczędności, mówił na antenie radiowej Jedynki Krzysztof Kaczmar, prezes zarządu Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy. (Robert Lidke, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Najlepiej odkładać systematycznie ok. 10 proc. zarobków. Ale oszczędzanie można zacząć od mniejszych kwot – mówił w Polskim Radiu 24 Tomasz Jaroszek, ekspert serwisu doradca.tv. (Krzysztof Rzyman, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • O potrzebie tworzenia kas budowalno-mieszkaniowych mówi Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich. (Kamil Piechowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Oszczędzanie wpłynie pozytywnie na całą gospodarkę. Na poziomie mikro jak i makro – uważa profesor Dominika Maison z Wydziału Psychologii UW. (Kamil Piechowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Oszczędzanie może mieć też wpływ na rozwój cech, które determinują sukces – wymienia profesor Dominika Maison z Wydziału Psychologii UW. (Kamil Piechowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Jak mówi Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander, do większego oszczędzania mogłyby nas zachęcić pewne zmiany w produktach oszczędnościowych. (Kamil Piechowski, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Na koniec ubiegłego roku mieliśmy w gotówce, w bankach, funduszach inwestycyjnych i emerytalnych, akcjach i obligacjach bilion 104 miliardy złotych, czyli o 6 procent więcej niż w 2014 r. Polacy oszczędzają, ale nadal za mało.

Jeśliby więcej Polaków oszczędzało, to w naszej gospodarce pozostawałoby więcej pieniędzy, które mogłyby być wykorzystane dla jej rozwoju.

Państwo zamiast zadłużać się za granicą, pożyczałoby pieniądze w kraju od swoich obywateli – mówił o tym na antenie radiowej Jedynki Krzysztof Kaczmar, prezes zarządu Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowy.

– Jeśli sobie wyobrazimy, że z racji zadłużenia zagranicznego Polski rocznie około 20 mld zł wypływa w postaci odsetek do instytucji, które nam pożyczyły pieniądze, to odwracając tę sytuację, te 20 mld zł trafiłoby do naszych obywateli, gdybyśmy byli zadłużeni wewnętrznie. A skoro trafiałoby w postaci odsetek od obligacji do naszych obywateli, to pieniądze nadal funkcjonowałyby w naszym państwowym obiegu, a nie pracowałaby za granicą – wyjaśnia gość Jedynki.

Oszczędzamy, ale krótkoterminowo

Mamy już ponad jeden bilion złotych oszczędności. Ale z tego połowa to pieniądze umieszczone w bankach na kontach bieżących i na lokatach krótkoterminowych. Tymczasem gospodarka potrzebuje długoterminowych oszczędności, które mogą służyć długoterminowym inwestycjom firm, czy też mogą finansować potrzeby budżetowe państwa. Polacy zaś nie kwapią się do długoterminowego oszczędzania. To oczywiście błąd.

– Wyłącznie długoterminowo buduje się swój kapitał indywidualny, który może być wykorzystywany choćby po to, by wesprzeć się na emeryturze – mówi gość Jedynki.

Rosną zasoby kraju

A w perspektywie makro – długoterminowe oszczędności ludzi pracują na daną gospodarkę.

– Mamy wtedy zasoby jako kraj, by inwestować w innowacje, aby rozwijać nowe gałęzie przemysłu. I nie musimy się zapożyczać w takiej skali, jak w tej chwili za granicą – przypomina Krzysztof Kaczmar.

Rządy Włoch i Japonii przede wszystkim pożyczają środki finansowe na rynku wewnętrznym, a nie za granicą.

– To jest znacznie korzystniejsza sytuacja dla państwa – ocenia gość radiowej Jedynki.

Celów może być wiele

Dlaczego obywatele powinni oszczędzać i na co mogą przeznaczać pieniądze?

– Coraz więcej jest prywatnych uczelni, coraz więcej młodych Polaków wyjeżdża na studia zagraniczne, a do tego potrzebne są pieniądze. Cele zdrowotne – kiedy patrzymy na sytuację służby zdrowia, na to, w jaki sposób ceny usług medycznych rosną, to widzimy, jak to jest niezbędne do tego, aby te będące na coraz lepszym poziomie usługi medyczne finansować. Cele emerytalne i rentowe, to zapewnienie sobie przyszłości. Wiadomo, że świadczenia emerytalne z pierwszego i drugiego filaru nie zapewnia nam godnej emerytury – mówi Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich.

Do tego dochodzą mieszkaniowe kasy budowlane, które być może będą w Polsce uruchomione. W nich można by oszczędzać na przyszłe mieszkanie.

Z badań Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowym wynika, że tylko 10 proc. z nas oszczędza w cyklu dłuższym niż trzyletnim.

Większość badanych odpowiada, że nie ma z czego odkładać w dłuższej perspektywie. Mieszkańcy miast są zazwyczaj lepiej sytuowani i w związku z tym częściej oszczędzają. Ale przede wszystkim nie mamy takiego nawyku. To w dużej mierze wynika z braku świadomości finansowej i np. z braku wiedzy, jak bardzo obniży się nasz dochód po przejściu na emeryturę.

Niezbędna jest systematyczność

Najważniejsza jest regularność w odkładaniu pieniędzy. Najlepiej odkładać systematycznie ok. 10 proc. zarobków. Ale oszczędzanie można zacząć od mniejszych kwot. Ważne, żeby mieć cel i do niego dążyć, mówił w Polskim Radiu 24 Tomasz Jaroszek, dziennikarz ekonomiczny i ekspert serwisu doradca.tv.

– Zawsze proponuję metodę małych liczb. Nazwałem to tak, bo my się bardzo boimy tych liczb emerytalnych, tych bardzo poważnych. Ale jeśli myślimy o jakiejś kwocie, którą chcemy oszczędzić, to wystarczy, że zaczniemy ją dzielić czy to na 12, bo to 12 miesięcy, czy też 52, bo to 52 tygodnie w roku. I nagle okazuje się, ile trzeba odłożyć w tygodniu pieniędzy, żeby na koniec roku mieć upragniona kwotę np. na wakacje. To jest taka mała rzecz, która zawsze może nas przekonać, że np. 7,5 zł mniej boli niż ostateczna kwota np. dwa tysiące – mówi gość PR 24.

Emerytura nadejdzie i co wtedy?

Ale oprócz konsumpcji, warto myśleć także o emeryturze. Świadczenia wypłacane w przyszłości będą w stosunku do obecnych zarobków dużo niższe. Nie wiadomo też, jak za 10 - 15 lat będzie wyglądał powszechny system emerytalny.

Z Indywidualnych Kont Emerytalnych i Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego, z którymi to instrumentami finansowymi związane są zachęty podatkowe, ciągle korzysta niewielu Polaków.

Zarejestrowanych jest obecnie około 840 tysięcy IKE, na których zgromadzonych jest ok. 5,5 mld zł – wynika z danych z połowy ubiegłego roku. W przypadku IKZE jest to liczba 560 tysięcy i zaledwie 400 mln zł.

Gość Jedynki Krzysztof Kaczmar uważa, że to z jednej strony jest brak świadomości, jak dobrze można optymalizować swoje własne podatki, ale z drugiej strony podkreśla on niezmierną wagę edukacji ekonomicznej, która powinna być coraz bardziej dostępna dla ogółu społeczeństwa.

Powodem małego zainteresowania Polaków IKE i IKZE są też zbyt słabe zachęty państwa, którego nie jest obecnie stać na większe wydatki i wyasygnowanie większych środków, by zachęcić obywateli do oszczędzania w III filarze.

Przykład Nowej Zelandii

Aby Polacy chcieli oszczędzać długoterminowo, potrzebne są działania państwa, które stworzy odpowiednie ramy prawne oraz zachęty finansowe do rozwoju atrakcyjnych dla obywateli produktów finansowych. Gość radiowej Jedynki podaje przykład Nowej Zelandii, gdzie w krótkim czasie gwałtowania wzrosła liczba osób oszczędzających długoterminowo.

 – W Nowej Zelandii z założenia człowiek, który wchodzi na rynek pracy jest zapisywany do specjalnych kas, takich, w których część jego pieniędzy jest odkładana. Efekty pokazują, że w 2005 roku w Nowej Zelandii było 20 proc. osób oszczędzających i będących aktywnych zawodowo. A w tej chwili jest to około 60 proc. Ta skala budowania oszczędności w sposób regulowany, trochę wymuszony, daje bardzo dobre efekty – podkreśla gość Jedynki.

A może warto wprowadzić zmiany?

 Tymczasem, jak mówi Jarosław Sadowski z Expandera, do oszczędzania mogłyby zachęcić pewne zmiany w produktach oszczędnościowych.

 – Nawet gdybyśmy zostali przy tych zasadach, które mamy w IKE, czyli zwolnienie z podatku od odsetek, tylko gdybyśmy rozwiązali to trochę inaczej. To znaczy, zakładamy sobie zwykłą lokatę i widzimy, że ma ona oprocentowanie 3 proc., a jeśli zakładamy jakąś długoterminową, to mimo, że bank de facto daje takie samo oprocentowanie, to widzimy, że jest ono wyższe. Aby tak się stało i abyśmy widzieli tę różnicę, to np. bank mógłby być zobowiązany do tego, by podawać kwotę - oprocentowanie nie brutto, ale netto – mówi ekspert.

Wówczas widzielibyśmy, że zakładając lokatę na 3 proc. po odjęciu podatku dostajemy znacznie mniej. A gdyby to był produkt długoterminowy, to widzielibyśmy faktyczne oprocentowanie, które byłoby istotnie wyższe, właśnie z tego względu, że nie byłby tam naliczany podatek.

Do oszczędzania mogłyby nas też skłonić kasy oszczędnościowe, które pozwalałyby gromadzić środki na zakup mieszkania. Im większe w nich oszczędności, tym większa mogłaby być premia w postaci oprocentowania.

 – Problem polega na tym, że to wiąże się z pewnymi kosztami. Aby odczuwalna była jakaś korzyść, to państwo musi dość dużo do takiego programu dołożyć. Aby ktoś zdecydował się na korzystanie z tego, to musi wiedzieć, że dużą kwotę pieniędzy uzyska dodatkowo. A zwykle te programy polegają na tym, że oszczędzamy dość krótko. Bo jeśli oszczędzamy na mieszkanie, to raczej chcemy w przeciągu kilku lat odłożyć sobie na wkład własny i później już to mieszkanie kupić – mówi Jarosław Sadowski.

I dodaje, że krótki okres oszczędzania powoduje, że państwo musiałoby dość dużo dokładać. A obecnie są inne programy, które absorbują środki państwowe.

Kto oszczędza, odnosi sukces

Profesor Dominika Maison z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego zwraca uwagę, że oszczędzanie wpłynie pozytywnie na całą gospodarkę na poziomie mikro, jak i makro. Podkreśla jego istotną rolę dla gospodarstw domowych.

– To ważne również z perspektywy gospodarstw domowych. Jeśli takie gospodarstwo ma jakieś oszczędności, to łatwej poradzi sobie we wszelki niespodziewanych sytuacjach – podkreśla.

Co więcej oszczędzanie może mieć też wpływ na rozwój cech, które determinują sukces.

– Nasze badania pokazują, że osoby oszczędzające mają też większe umiejętności samokontroli – dodaje.

Według szacunków Polacy trzymają poza bankami czy innymi instytucjami finansowymi około 130 mld zł.

Robert Lidke, Krzysztof Rzyman, Kamil Piechowski, Grażyna Raszkowska