Siedemdziesięciu szczęśliwców, którzy przeszli eliminacje ruszyło na Drawski poligon, by sprawdzić granice swoich, nie tylko fizycznych możliwości.
Tam czekał na nich prowadzący zmagania major Arkadiusz Kups, który już na wstępie pożegnał się z częścią uczestników przewidując ich porażkę.
Pierwszy dzień selekcji rozpoczął się od dwudziesto kilometrowego biegu w upale dochodzącym do 40 stopni Celsjusza
Po wyczerpującym biegu na uczestników "Selekcji" czekało nurkowanie. Zawodnicy musieli wykonać skok do wody, zejść pięć metrów pod wodę, sięgnąć ręką dna i wziąć trochę piachu, by udowodnić wykonanie zadania… nie wszystkim się udało…
A "nie ma" oznaczało koniec gry. Na tych, którzy grali dalej czekała nagroda, czyli pompki, a następnie czołganie się w podziemnych tunelach i psychologiczne przesłuchania w bunkrach.
"Selekcja" to najprawdopodobniej najtrudniejsza gra terenowa w Polsce. To ciężka próba charakteru, sprawdzań możliwości fizycznych i psychicznych . Dla wielu nie do przejścia.
Jedni rezygnowali sami, inni nie byli w stanie sprostać wymogom poszczególnych konkurencji. Wielu, tak jak przewidział major Kups, nie przetrwało tego dnia i musiało wrócić do domu.
(mb)