Podróż do Australi jest czasochłonna i kosztowna, jeśli jednak ktoś chciałby uczynić ją najdroższą podróżą swojego życia powinien zjechać ten kraj... pociągiem. Podróżowanie australijską koleją to niemalże fanaberia - połączenia są rzadkie, a bilety niemalże bezcenne.
- Aby spróbować przygody na kolejowym szlaku na pewno warto wybrać się w podróż jednym z kultowych pociągów. Pierwszy z nich – The Ghan – to prawdziwa legenda. Budowa linii z Alice Springs do Darwin trwała 70 lat. Dziś podróż luksusową koleją łącząca południe z północą trwa dwa dni i dwie noce i na zawsze posostaje w pamięci - mówi Marek Tomalik, autor książek i fan Australii. - Drugi pociąg - Indian Pacific - łączy dwa oceany i wschód kontynentu z zachodem, a jego trasa liczy 4352 kilometry.
Odkryj z Czwórką najpiękniejsze miejsca na ziemi >>>
Zaprawieni w bojach globtroterzy twierdzą, że żeby naprawdę poczuć smak tego kraju, trzeba choć raz zanocować na świeżym powietrzu. Miejsce nie ma znaczenia, bo w Australi można biwakować na dziko.
- Australia przyciąga jak magnes, ale jest droga w związku z tym warto już na miejscu spróbować ciąć koszty - tłumaczy dziennikarz i podróżnik. - Na pewno można zaoszczędzić na hotelu, bo biwakowanie na dziko jest dozwolone i bardzo bezpieczne. Natomiast trzeba wiedzieć, gdzie to robić i jak. A noclegu w Australii należy szukać co najmniej półtorej godziny przed zachodem słońca, które tam zachodzi błyskawicznie. Warto o tym pamiętać, bo jazda samochodem już po zmroku grozi na przykład zderzeniem z kangurem.
Australia i Nowa Zelandia są także atrakcyjną bazą wypadową dla filmowców z całego świata. W Australii nakręcono "Krokodyla Dundee" oraz "Gallipoli". w Nowej Zelandii powstały m. in. "Fortepian", "Władca pierścieni" oraz "Hobbit".
(kul)