Artur Kot, fotograf i dziennikarz, w Wietnamie spędził sporo czasu. Czwórkowym słuchaczom szczególnie poleca wyprawę na Wyżyny Centralne, czyli tam, gdzie można spotkać liczne mniejszości etniczne.
- Większość osób, jadąc do Wietnamu, wybiera plaże i morze, albo wyprawy na daleką północ. Centralne Wyżyny zaś znajdują się raczej z boku turystycznych tras - mówi gość "4 do 4". - To miejsce niezwykłe, choć nie tak spektakularne jak północne rejony kraju. Spotkanie z plemionami z serca Wietnamu jest jednak bardzo autentyczne.
Centralne Wyżyny zapraszają nas w świat wsi i poletek, plemion i niezwykłej mozaiki etnicznej. To też kraina prostoty, w której dzieci biegają boso. Ludzie żyją w małych społecznościach, zdarza się, że obok siebie rozmieszczonych jest 600 wiosek jednego plemienia.
- Z pozoru nam, Europejczykom, trudno jest rozróżnić przedstawicieli plemion. Łatwiej jest, gdy zaczniemy obserwować ich zwyczaje - mówi Artur Kot. - W plemieniu E De funkcjonują zasady matriarchatu, cały majątek dziedziczy najmłodsza córka, a rodziny mieszkają w charakterystycznych długich domach. Plemiona Ba Narów mają zaś własny kalendarz. Na uwagę zasługują też specyficzne budynki, wznoszone przez członków plemienia Muong - stawiane na palach.
Odwiedź z nami najciekawsze zakątki świata <<<
Autonomię mniejszości gwarantuje wietnamska konstytucja. Silnym oparciem są dla nich też mocne więzy rodzinne i zżycie społeczności. Artur Kot poleca Centarlne Wyżyny jako miejsce nieskażone dotychczas "plagą turystów".
(pj / ac)