- Uważam, że uczelni jak i studentów w Polsce jest zbyt wielu i to nie jest odosobniona opinia. Jest to spowodowane bardzo często błędnym spojrzeniem na całokształt studiów - mówi Mateusz Mrozek z Parlamentu Studentów RP i dodaje: - Na początku lat 90. była nagła potrzeba skolaryzacji w Polsce na poziomie studiów wyższych. Mieliśmy wtedy około 400 tysięcy studentów w ogóle. Obecnie jest ich 1,5 miliona, a jeszcze 2-3 lata temu, było ich 1,8 miliona. Te 300 tysięcy uczniów "wyparowało". W konsekwencji tego zmniejszyła się liczba chętnych. Uczelnie, w szczególności prywatne, mają problemy.
Czytaj także: Czy warto iść na studia?<<<
Według eksperta, większa część szkół wyższych jest obarczona grzechem kształcenia w słabej jakości. Dzięki niżowi demograficznemu przed młodymi ludźmi otwiera się szansa, aby pokusić się o studia na uczelniach publicznych w formie bezpłatnej. Jednak zamknięcie tak dużej ilości szkół prywatnych nie będzie miało samych pozytywnych następstw. - Podstawowym problemem jest to, że masa słabszych osób trafi do lepszych szkół obniżając ich standardy kształcenia - wyjaśnia Mateusz Mrozek.
Serdecznie zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z audycji "4 do 4".
bc/kul