"Kamera coraz częściej staje się rodzinnym terapeutą" pisze "Newsweek", "gatunek przeżywa dziś złotą erę" twierdzi "Polityka", a polscy twórcy dokumentów przyznają, że w tej dziedzinie sztuki filmowej dzieje się dużo dobrego: - W Polsce nie jest źle z filmem dokumentalnym - twierdzi Grzegorz Zariczny, reżyser nagrodzonego w Sudance obrazu "Gwizdek". - Ale reżyser musi głęboko wierzyć w to, że opowieść o drugim człowieku jest ważna i że warto pokazać innym.
Reżyser i scenarzysta, Tomasz Wolski dodaje: - Ja nie lubię określenia dokument. Wolę film dokumentalny albo kino dokumentalne. Bo wtedy wiadomo, że chodzi o sztukę, a nie o przeniesienie na ekran rzeczywistość w skali 1:1. Bo film dokumentalny, czy to się komuś podoba czy nie, jest w pewnym sensie oszustwem, a reżyser takiego obrazu ma prawo do manipulacji.
Z tym stwierdzeniem zgadza się dziennikarka Urszula Jabłońska: - Dla mnie wyznacznikiem filmów dokumentalnych jest to, że starają się one coś opowiedzieć o świecie. Że osoba, która je robi bardzo dokładnie musi zbadać dane zjawisko i musi mieć spójną wizję tego, co chce przekazać widzom. Dzięki temu, my widzowie, mamy szansę dowiedzieć się czegoś więcej o dziejących się dookoła rzeczach. Zobaczyć świat oczami drugiego człowieka.
Posłuchaj nagrań z "4 do 4" i zapoznaj się ze stanowiskiem zaproszonych do programu gości. A potem zweryfikuj zdobytą wiedzę na jubileuszowej edycji Planete+ Doc Festiwal.
kul