Czwórka
Katarzyna Karaś
14.08.2013
Wypadki chodzą po ludziach... w wakacje
Wielu turystów zakłada, że podczas zagranicznych wczasów nic im się nie stanie, nie wykupują więc ubezpieczenia. Potem zaczynają się problemy.
TWINMOM/sxc.hu/cc
Posłuchaj
-
Wypadki chodzą po ludziach... w wakacje (4 po 4, Czwórka)
Czytaj także
Jak tłumaczy w radiowej Czwórce broker ubezpieczeniowy Marek Szkolnikowski z firmy Mentor, zanim wykupimy ubezpieczenie musimy sobie odpowiedzieć na kilka pytań: po pierwsze - gdzie jedziemy, a po drugie - co zamierzamy robić w tym miejscu. Mając na uwadze odpowiedzi na te pytania powinniśmy poszukać oferty, która będzie dla nas odpowiednia.
- Każde towarzystwo ubezpieczeniowe ma swoje ogólne warunki ubezpieczenia. To jest jakieś 30-40 stron tekstu napisanego trudnym językiem - mówi Szkolnikowski w rozmowie z dziennikarzem Czwórki Michałem Piwowarkiem i dodaje, że dokument powinniśmy przeanalizować dokładnie wraz z wszystkimi wyłączeniami, gwiazdkami itp. Może się bowiem okazać, że ubezpieczenie nie obejmuje miejsca, w które się wybieramy, albo aktywności, którą planujemy realizować.
- Trzeba pamiętać, że standardowe polisy wykupowane na wyjazd można poszerzyć, dostosować do swoich potrzeb. Jeśli mamy z tym problem, albo nie rozumiemy jakiś zapisów w umowie, warto się poradzić agenta ubezpieczeniowego albo brokera ubezpieczeniowego - podkreśla gość "Wakacyjnego ABC".
Przykładowo ubezpieczenie nurkowe będzie nas kosztowało około 50-100 złotych za tydzień, w zależności od wariantu. Wykupienie takiego ubezpieczenia może nas uratować w przypadku jakiegoś nieszczęścia przed sięgającym nawet kilku tysięcy dolarów kosztami leczenia.
Z Markiem Szkolnikowskim rozmawiał Michał Piwowarek. Wysłuchaj całej audycji!