Ma 20 lat, jak na razie jest jedyną dziewczyną jeżdżącą w Formule 4, ale chce być też pierwszą kobietą w Formule 1.
- Zaczęłam się ścigać, bo sama tego chciałam. Nikt nie musiał mnie namawiać. Ani tata, ani dziadek, ani brat, którego nie mam. Kubica też nie był moim dalekim kuzynem - śmieje się rozmówczyni Hanki Dołęgowskiej. - Zaczęłam od gokartów i to była prawdziwa lekcja pokory. Teraz jeżdżę w Formule 4, czyli w klasie wyścigów samochodów jednomiejscowych.
Gosia Rdest dzieli swoje życie między Krakowem, gdzie mieszka i studiuje dziennikarstwo, a Wielką Brytanią, gdzie odbywają się treningi i skąd pochodzi jej drużyna.
- Uczę się na Uniwersytecie Jagiellońskim i jestem bardzo zadowolona i z kierunku studiów, i z nowych znajomych - mówi Gosia Rdest. - Ale faktycznie większość czasu spędzam na torze ze znajomymi, którzy też są kierowcami. Staram się jednak zachować równowagę między pasją a normalnym życiem. Towarzyskie zaległości nadrabiam zimą, bo to pora roku, która pozwala w Formule na więcej luzu.
Ostatnio Gosia Rdest wystąpiła gościnnie w 5. rundzie Volkswagen Castrol Cup i podczas swojego pierwszego startu sprawiła wielką niespodziankę wykręcając trzeci czas na torze.
kul