Dziś Strasberg jest znaną postacią amerykańskiej popkultury. - Jej pojawienie się w show biznesie uwarunkowane było małżeństwem z Lee Strasbergiem, założycielem Actors Studio - opowiada Magdalena Maksimiuk, amerykanistka. - Była postacią niejednoznaczną, tajemniczą. Lubiła pozostawać w cieniu, zarówno męża, jak i Marilyn.
A Marilyn potrzebowała rad. Była bowiem rozchwiana emocjonalnie, borykała się z problemami osobistymi, miała kłopoty ze zdrowiem. Paula pojawiła się więc po raz pierwszy na planie filmu "Przystanek autobusowy", nakręconego w 1956 roku. Szybko stała się trenerką, mentorką, ale także przyjaciółką słynnej aktorki. Mimo przyjaźni za swoją pracę otrzymywała pieniądze. Nie od Marilyn, a od jej producentów.
Czytaj także: Marilyn Monroe - kobieta nieodkryta i niezrealizowana <<<
Paula była drobną kobietą, ubierała się często na czarno, na głowie nosiła chustki, a na nosie okulary w rogowych oprawkach. Szybko więc od reżyserów otrzymała przydomek "Nietoperz". Choć jej obecność wielu z nich przeszkadzała, akceptowano ją, bo to dzięki jej komplementom, Marilyn Monroe potrafiła "wziąć się w garść", wyjść z garderoby i zacząć pracę na planie.
Jak wyglądała przyjaźń Marilyn Monroe i Pauli Strasberg? Zapraszamy do wysłuchania nagrania całego materiału Beaty Kwiatkowskiej o wielkiej aktorce i jej "cieniu".
Na audycję "Kontrkultura" zapraszamy w każdą sobotę i niedzielę, od godz. 12.00.
(kd/tj)