Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Czwórka
Paulina Jakubowska 27.05.2013

Dikanda: muzyka z czterech stron Wschodu

Grają to, co czują i tak jak potrafią. Robią to od lat - nie tylko w Polsce ale też za granicą. Dziś Dikanda należy do ścisłej czołówki sceny folkowej i nie ogranicza się tylko do tradycji.
DikandaDikandamat.pras.

- Właśnie wróciliśmy z trasy koncertowej po Ameryce - mówi Anna Witczak, wokalistka i akordeonistka . - To było dla nas duże przeżycie, bo jako Dikanda koncertowaliśmy tam po raz pierwszy. A najbardziej cieszy nas fakt, że graliśmy na różnych festiwalach, a nie tylko dla Polonii.
Swoją twórczość artyści nazywają "muzyką czterech stron Wschodu", ponieważ jest ona inspirowana sztuką ludową wielu grup etnicznych, m.in. polską, białoruską, bułgarską, macedońską, żydowską, cygańską oraz kurdyjską. Miłość do muzyki tradycyjnej i ciężka praca pozwoliły im stworzyć własny styl i oryginalne brzmienie. "Dikanda" to słowo, które w jednym z afrykańskich dialektów oznacza rodzinę i ono właśnie najlepiej oddaje ducha zespołu. Cechą charakterystyczną stylu Dikandy jest tworzenie nowych słów i znaczeń w komponowanych przez siebie utworach.

Teraz zespół promuje swoje najnowsze wydawnictwo - koncertowe dvd, z występem z zakopiańskiego Teatru im. St. I. Witkiewicza: - Jesteśmy dumni z tego koncertu - mówią goście Maćka Szajkowskiego. - Efekt końcowy przerósł nasze najśmielsze i do teraz jak oglądamy nasze dzieło to mamy ciary.

Na słynnej scenie pod Tatrami Dikanda zagrała utwory dobrze znane fanom world music,ale w nowych i często zaskakujących aranżacjach. Gościnnie grupę wsparli muzycy z Podhala: Andrzej Fiś Jarząbek, Paweł Trebunia-Tutka, Krzysztof Czech oraz Szymon Bobrowski.

W wakacje Dikanda będzie headlinerem festiwalu Castlefest w Holandii, zamierza także rozpocząć pracę nad nowym materiałem. Więcej na ten temat dowiesz się słuchając nagrania z audycji "Folk-Off" dołączone jest do artykułu.

kul