Analityk BGŻ BNP Paribas Marta Skrzypczak mówi, że tym razem nie było widać tradycyjnego, dużego wzrostu cen zbóż po zbiorach. Na przykład pszenica w Polsce na początku lutego była tylko o 3 procent droższa niż w czasie zbiorów. Rok temu było to aż 11 procent.
Według ekspertki, w tym roku na polski rynek ma rynek światowy, a konkretnie dużo większe zbiory pszenicy w Rosji niż prognozowano. Wpłynęły na to warunki pogodowe, ale też rozwój technologiczny i zwiększanie powierzchni zasiewu.
To może przełożyć się na przykład na spadek cen pasz w Polsce, a w konsekwencji - poprawić sytuację hodowców trzody chlewnej.
ASF atakuje, a świń więcej
Co ciekawe, mimo rozprzestrzeniającego się afrykańskiego pomoru świń pogłowie świń rośnie - w grudniu było aż o 7 procent wyższe niż rok wcześniej. Zdaniem Marty Skrzypczak to dlatego, że wirus nie dotarł jeszcze do terenów, gdzie trzoda chlewna hodowana jest na największą skalę. Prosiąt mamy za to mniej, ale spadki równoważy import.
Na rynku mleka spadają już ceny masła, choć nadal rosną jeszcze ceny skupu surowca.
Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Aleksandra Tycner, md