Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 12.09.2016

Budowa nowego lotniska centralnego: konieczność czy zbyt kosztowna mrzonka?

Prezes Polskich Linii Lotniczych LOT przedstawiając w Krynicy nową strategię przewoźnika, powiedział, że nie wyobraża sobie dalszego rozwoju na lotnisku Chopina w Warszawie i że potrzebne jest nowe lotnisko centralne między Warszawą i Łodzią. Obecnie na lotnisku Chopina startuje i ląduje około 400 samolotów na dobę, a może około 600.
Posłuchaj
  • O idei wybudowania nowego centralnego lotniska w Polsce mówił w "Ekspressie gospodarczym" radiowej Jedynki: Sebastian Gościniarek, założyciel i partner w firmie BBSG, ekspert ds. lotnictwa (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

To może być za mało w perspektywie jakiegoś czasu, uważa Sebastian Gościniarek, założyciel i partner w firmie BBSG, ekspert ds. lotnictwa.

- Ta różnica pomiędzy 400 a 600 jest dosyć złudna, dlatego że mówimy tutaj o przepustowości dobowej, a jest oczywiście tak, że w ciągu dnia są godziny szczytu, w których najwięcej samolotów ląduje i startuje. Tak naprawdę należałoby przyglądać się tej przepustowości lotniska w godzinach szczytu właśnie. Tutaj te ograniczenia są znacznie bardziej istotne, aniżeli wskazywałyby liczby 400 i 600 – wyjaśnia gość radiowej Jedynki.

Czytaj dalej
P. Milczarski_ korpo final 1200.jpg
PLL LOT: nowa strategia spółki do 2020 roku. Na pewno ambitna, ale czy realna?

Lotnisko Chopina nie wystarczy?

Jak dodaje ekspert, patrząc na to z punktu widzenia bardzo ambitnych planów rozwojowych PLL LOT, rzeczywiście może okazać się, że Lotnisko Chopina nie będzie w stanie obsłużyć zakładanego ruchu.

- Pamiętajmy, że nie tylko LOT będzie się rozwijał, ale na Lotnisku Chopina działają i planują rosnąć także inni przewoźnicy – zaznacza Sebastian Gościniarek.

Podobne problemy ma chociażby londyńskie Heatrow

Na granicy przepustowości od wielu lata działa londyńskie Heatrow. Tam też mówi się albo o rozbudowie obecnego portu o trzeci pas, albo o przeniesieniu portu w inne miejsce.

- Nie tylko my borykamy się z istotnymi wyzwaniami związanymi z rozwojem infrastruktury. Anglicy również mają swoje problemy związane z decyzją o rozbudowie lotniska Heatrow, albo przeniesieniu go w zupełnie inne miejsce, czyli wybudowaniu nowego lotniska centralnego, ale dla południowo-wschodniej Anglii – mówi gość „Ekpressu gospodarczego”. – Jest to bardzo trudne zadanie, ponieważ ciągnie za sobą konieczność wydatkowania olbrzymich pieniędzy. Kwoty, które idą za inwestycjami infrastrukturalnymi, liczone są w miliardach złotych – podkreśla.

Idea stworzenia tzw. duoportu

Budowa centralnego lotniska byłaby jednak bardzo kosztowna. Mówi się o nakładach rzędu 25 - 30 miliardów złotych. Tańszą alternatywą byłaby rozbudowa portu w Modlinie i połączenia go z lotniskiem Chopina.

- Od dłuższego już czasu funkcjonuje w przestrzeni medialnej, w dyskusjach branżowych idea tzw. duoportu, czyli połączenia Lotniska Chopina i portu w Modlinie, stworzenia z nich jednego organizmu gospodarczego, pomiędzy którym byłby dystrybuowany ruch lotniczy. Na korzyść tego rozwiązania przemawia oczywiście kwestia istotnie mniejszych nakładów na rozwój infrastruktury, szacowanych na 8 mld zł – mówi Sebastian Gościniarek.

Jak dodaje jednak gość radiowej Jedynki, należy pamiętać o tym, że z punktu widzenia przewoźników bardziej efektywnym rozwiązaniem jest skupienie wszystkich lotów w jednym miejscu.

- Czyli na jednym, nowym, dużym lotnisku centralnym – zaznacza ekspert.

Skąd LOT weźmie tylu pasażerów?

Głównym klientem takiego lotniska centralnego, jak przewiduje Sebastian Gościniarek, byłby nasz narodowy przewoźnik.

- Strategia rozwoju, którą przedstawił prezes PLL LOT w Krynicy, jest rzeczywiście bardzo ambitna, jest obarczona pewnymi elementami ryzyka. Czy uda się ją zrealizować? To zweryfikuje rynek. Niemniej trzymam kciuki za jej powodzenie – podkreśla rozmówca Jedynki.

Jak wyjaśnia ekspert, obszarem, z którego LOT chciałby pozyskiwać pasażerów, którzy w przyszłości mieliby zapełnić takie centralne lotnisko, jest Europa Centralna i Wschodnia.

- To nie tylko Czesi, Słowacy czy Austriacy, którzy bliżej mają lotnisko w Wiedniu, czy chociażby we Frankfurcie, ale także Ukraińcy, Gruzini, czy mieszkańcy krajów Półwyspu Bałkańskiego – wymienia Sebastian Gościniarek.

Silna konkurencja

Ekspert zwraca jednak uwagę, że na obszarze tym występuje silna konkurencja w branży lotniczej.

- Od szeregu lat ten obszar jest już penetrowany zwłaszcza przez grupę Lufthansy. I tam na pewno LOT spotka się z istotną i zdecydowaną odpowiedzią konkurencji – podkreśla Sebastian Gościniarek.

Trzeba też pamiętać o tym, że wśród europejskich linii lotniczych PLL LOT jest raczej na mało znaczącej pozycji. 5 mln pasażerów rocznie nie pozwala polskiemu przewoźnikowi konkurować choćby z Air Berlin, British Airways czy Air France.

Sylwia Zadrożna, awi