Jerzy Dudek nigdy nie powiedział, że kończy sportową karierę i rozpoczyna piłkarską emeryturę. - Fajna oferta na pewno by mnie zmotywowała, by znowu wstawać o ósmej rano. Kiedy posiedzę dłużej w domu, ciągnie mnie na boisko. Dlatego niczego nie wykluczam - mówi w czwartkowym "Fakcie" Dudek, który obecnie mieszka w Krakowie.
Bramkarz przyznaje, że śledzi bacznie naszą ekstraklasę. Docenia zmiany, jakie nastąpiły na polskim stadionach i poza nimi. - Nie musimy mieć kompleksów przed Europą. Z jednej strony możemy się cieszyć z wyników polskich drużyn w pucharach, z drugiej optymizm maleje na widok słabej frekwencji na ostatnim spotkaniu Wisły z Twente - dodaje w rozmowie z dziennikiem Dudek.
Polak stara się cały czas być blisko wielkiej piłki. Niedawno na zaproszenie byłych kolegów z Realu pojechał do Madrytu na Gran Derbi. - Zdążyłem spotkać się z paroma osobami. Niestety nie było czasu, aby zapytać, czy mają tam miejsce dla mnie - zakończył.
ah, "Fakt"