Krzysztof Kaźmierczak podkreślił, że sprawa zabójstwa Ziętary była „ciągiem błędów i zaniechań”. - Przez szereg lat, do 2011, to była klęska państwa, która przekładała się na wiele decyzji, wiele błędnych działań i zaniechań – zaznaczył gość.
Gość wyjaśnił, że Jarosław Ziętara był młodym dziennikarzem, który zginął w wieku 24 lat. - Praktycznie od początku studiów pracował w swoim zawodzie, był etatowym reporterem tygodnika Wprost, pracował w prasie regionalnej, Gazecie Wyborczej. Interesowały go mocne, aferowe tematy śledcze – zaznaczył.
- Trafił na „nową aferę spirytusową”. Wiemy, że na ogromną skalę był przemycany alkohol z Niemiec do Polski. To zostało ukrócone, gdy fakt ten wyszedł na jaw, ale ludzie, którzy to robili, wymyślili nowy sposób. Kanały były przez Czechy i właściwie robiono dokładnie cały czas to samo, co nigdy nie wyszło na jaw – wyjaśnił Kaźmierczak.
Dodał, że gdyby Jarosława Ziętary nie zabito i gdyby miał możliwość przedstawienia tego, co ustalił, byłby to element historii Polski tamtych lat.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Łukasz Kurtz.
Polskie Radio 24/pr/pj
__________________
Data emisji: 27.09.16
Godzina emisji: 20:15