Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Anna Wiśniewska 18.04.2017

Chińscy inwestorzy omijają Polskę. Nowy Jedwabny Szlak to zmieni?

Chiny inwestują za granicą na potęgę. W ubiegłym roku wydały na świecie 170 miliardów dolarów, o 44 procent więcej niż w 2015 r. Kupują firmy, nieruchomości, inwestują w kluby sportowe. W Europie Chińczycy lokują kapitał przede wszystkim w Wielkiej Brytanii, we Włoszech, w Niemczech i we Francji, a co z Polską?
Posłuchaj
  • Krzysztof Senger, wiceprezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, mówi w radiowej Jedynce, że Chińczycy interesują się także naszym krajem, chociaż na razie jeszcze tego w statystykach nie widać (Sylwia Zadrożna, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Polska musi znaleźć swoje nisze na bardzo konkurencyjnym chińskim rynku, bo dziś eksportujemy tam przede wszystkim żywność, mówi w Polskim Radiu 24 Damian Wnukowski, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Nowy Jedwabny Szlak to szansa, ale też wyzwanie dla naszego kraju, uważa Patrycja Pendrakowska, sinolog z Centrum Studiów Polska-Azja (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Nowy Jedwabny Szlak to również próba zmienia dróg, przy pomocy których odbywa się handel na świecie, mówi Patrycja Pendrakowska, sinolog z Centrum Studiów Polska-Azja (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Polska znajduje się w formule 16+1, a Nowy Jedwabny Szlak może być kontynuacją tej współpracy, wyjaśnia Patrycja Pendrakowska, sinolog z Centrum Studiów Polska-Azja (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Na chińskim rynku nie jest łatwo zaistnieć z własnymi produktami, zauważa Patrycja Pendrakowska, sinolog z Centrum Studiów Polska-Azja (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Jest szansa na zwiększenie chińskich inwestycji w Polsce, uważa Paweł Kudroń, prezes Fundacji Pro Europae Bono (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
  • Chiny to ogromny kraj i ogromny potencjał w skali światowej, podkreśla Paweł Kudroń, prezes Fundacji Pro Europae Bono (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Krzysztof Senger, wiceprezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, mówi w radiowej Jedynce, że Chińczycy interesują się także naszym krajem, chociaż na razie jeszcze tego w statystykach nie widać.

-  Statystyki jeszcze nie uchwyciły zwiększonego zainteresowania chińskich inwestorów Polską. Inwestycje, które obsługuje Agencja, rzeczywiście mają szansę już w tym roku ujrzeć światło dzienne – przewiduje gość radiowej Jedynki.

Krzysztof Senger Krzysztof Senger

Chińskie szaleństwo inwestycyjne…

Zwiększone tempo chińskich inwestycji za granicą wynika z nadpodaży kapitału, wyjaśnia ekspert.

- Chiny mają dziś ogromną nadpodaż kapitału. To szaleństwo zakupowe już odbiło się w zeszłym roku wszystkim czkawką, bo w takich krajach jak Francja, Wielka Brytania, Niemcy podaż spółek, które sprzedają aktywa jest bardzo duża i Chińczycy skorzystali z tej okazji. Natomiast już nawet chińskie władze próbują studzić ten fenomen, ponieważ odpływ kapitału zaczyna wpływać negatywnie na bilans płatniczy Chin. Te zakupy będą więc już coraz rozważniejsze – przewiduje ekspert.

… dotrze także nad Wisłę?

Do połowy ubiegłego roku wartość skumulowanych inwestycji Chin w Polsce wyniosła około 462 miliony euro, podczas gdy na ponad trzykrotnie mniejszych Węgrzech przeszło 2 miliardy euro, a w prawie dwa razy mniejszej Rumunii 741 milionów euro.

- Tam decyzje inwestycyjne szybciej przerodziły się w przepływy, a to one są widoczne w statystykach. Byłbym jednak spokojny o te decyzje. Trzeba pamiętać, że jesteśmy jednym z największych odbiorców do tej pory środków strukturalnych i jeżeli miałbym patrzeć w przyszłość, to myślę, że pod koniec tej perspektywy finansowej, gdy środki unijne na infrastrukturę zaczną wygasać, wtedy zaczniemy obserwować coraz więcej inwestycji finansowanych, współfinansowanych przez chińskich inwestorów, wspólnie z Polską – uspokaja Krzysztof Senger.

Współpraca budowana krok po kroku

Te statystyki dotyczące chińskich inwestycji w Polsce powinny się zatem zmieniać, dodaje ekspert. Opinię tę podziela Paweł Kudroń, prezes Fundacji Pro Europae Bono.

Paweł Kudroń Staramy się budować wzajemne relacje tak, żeby zmieniać te liczby chińskich inwestycji w Polsce w przyszłości. To jest zadanie, które można wykonywać, ale małymi krokami.

- Staramy się budować wzajemne relacje tak, żeby zmieniać te liczby w przyszłości. To jest zadanie, które można wykonywać, ale małymi krokami. Dzisiaj wykonujemy pierwszy krok. Mamy partnera po stronie chińskiej, ale musimy się dopiero dobrze poznać. Dlatego podpisujemy deklarację, a nie umowę o współpracy, żeby móc budować na tym partnerstwie w przyszłości wymianę, która będzie prowadziła do zmiany tego rodzaju liczb. Pamiętajmy też o tym, że w Polsce rynki są cały czas w fazie budowania i poszukiwania zbytu, że bardzo często mali i średni przedsiębiorcy mają utrudniony dostęp do informacji o tym, gdzie mogą jeszcze inwestować, gdzie mogą zbywać swoje produkty. To też jest zadanie, żeby tworzyć możliwości, pokazać, pokierować. To, że sąsiedzi nas wyprzedzają, powinno nas tylko dopingować do tego, że jako średniej wielkości kraj w Europie mamy duże szanse i duże możliwości. Tylko i wyłącznie rozmowa doprowadzi nas do tego, że będziemy mogli osiągać sukcesy – podkreśla ekspert.

Edukacja i ośmielanie polskich przedsiębiorców

Polska Agencja Inwestycji i Handlu już od lat pracuje w ramach programu „Go China” nad edukacją nie tylko polskiego rynku, ale również rynku chińskiego, dodaje Krzysztof Senger.

- Na portalu gochina.gov.pl znajdują się informacje zarówno dla eksporterów, jak i inwestorów. Fenomen rynku chińskiego na długo pozostanie z nami, dlatego warto kształcić się – podkreśla gość radiowej Jedynki.

Musimy znaleźć swoje nisze na rynku chińskim

W tej chwili mamy około 20 mld euro deficytu w handlu z Chinami. Sprzedajemy do Chin około 12 - 13 razy mniej, niż stamtąd importujemy. Widać to też w transporcie kolejowym, choć wciąż stosunkowo niewiele towarów jest przewożonych właśnie tą drogą.

Jak mówi w Polskim Radiu 24 Damian Wnukowski, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, Polska musi znaleźć swoje nisze na bardzo konkurencyjnym chińskim rynku, bo dziś eksportujemy tam przede wszystkim żywność.

- Tam są już najwięksi gracze we wszystkich branżach i trzeba naprawdę dopasować dobrze swoją ofertę do tego rynku. Na razie najczęściej wspomina się, że do Chin transportowane są produkty spożywcze. Są to czy słodycze, czy napoje, różnego rodzaju przetwory. Trzeba pamiętać, że mamy tutaj problem z ciągle obowiązującym embargiem rosyjskim i nie wszystkie produkty spożywcze, które mogłyby być przewożone do Chin i mogłyby znaleźć tam klientów, mogą tam być dostarczane – zaznacza ekspert.

Gość Polskiego Radia 24 dodaje, że nieocenionym wsparciem może być promocja naszego eksportu przez rząd.

- Ważna jest tutaj informacja, bo jest jej deficyt, jeżeli chodzi o warunki działalności na rynku chińskim, ale też w ogóle na rynkach azjatyckich, które dla nas są dość odległe i trudne. Istotne są także instrumenty praktyczne, czyli chociażby wsparcie finansowe, różnego rodzaju kredyty, gwarancje, żeby też oferta polskich firm była bardziej konkurencyjna. To na pewno przyczyni się do sukcesu – podkreśla ekspert.

Nie tylko żywność, ale i fintech…

Na razie polscy przedsiębiorcy, eksporterzy szukają jeszcze swoich nisz na rynku chińskim. Do polskich specjalności, znanych już w Chinach, zaliczyć możemy bursztyn, a z produktów spożywczych, obok słodyczy, również mleko czy jabłka. Powinniśmy jednak śmielej stawiać także na nasze start-upy, nowe technologie, czy polskich specjalistów IT, dodaje Patrycja Pendrakowska, sinolog z Centrum Studiów Polska-Azja.

- Rynek w Chinach jest bardzo konkurencyjny, są tam produkty z całego świata. W samych Chinach też się bardzo dużo produkuje, więc trudno zaistnieć na tym rynku chińskim. Trzeba mieć jakiś pomysł, żeby tam zaistnieć. Oprócz produktów, które są tam deficytowe i dosyć drogie, jak np. mleko, warto byłoby pomyśleć również o nowoczesnych technologiach, bo wiadomo, że na produktach spożywczych i surowcach daleko nie zajedziemy. Mamy w Polsce bardzo dobrych informatyków, których można by umieścić w Chinach na bardzo korzystnych zasadach, a niekoniecznie musieliby być oni podkupywani przez duże korporacje. Także trzeba po prostu znaleźć pomysł na tę współpracę – mówi ekspertka.

Zgadza się z tym Krzysztof Senger.

- To często jeszcze nieuświadomiony obszar, że oprócz polskiej żywności, która zdobyła już uznanie, fintech, start-upy to sektor, który rośnie w Chinach najbardziej – zwraca uwagę rozmówca Jedynki. - To jedna z szans inwestycyjnych dla Polski: start-upy, nowe technologie, venture capital – dodaje.

… oraz Nowy Jedwabny Szlak

Szansą dla naszego kraju, w kontekście współpracy z Chinami, jest również projekt Nowego Jedwabnego Szlaku, który ma zmienić drogi handlowe na świecie, także te morskie. Jego cel to stworzenie nowych połączeń między Chinami a krajami Unii Europejskiej.

W projekcie tym Polska ma swoje miejsce, przypomina Krzysztof Senger.

Krzysztof Senger Chiny postrzegają Polskę jako część infrastrukturalnego, strategicznego, jednego z największych projektów geopolitycznych, które zobaczymy w XXI wieku.

- Polska dla Chin jest najdalszym punktem inicjatywy Jedwabnego Szlaku. Tak Chiny postrzegają Polskę, jako część infrastrukturalnego, strategicznego, jednego z największych projektów geopolitycznych, które zobaczymy w XXI wieku – mówi gość radiowej Jedynki.

Czy Polska wykorzysta szansę?

Jak podkreśla jednak Patrycja Pendrakowska, do wykorzystania tej szansy, związanej z projektem Nowego Jedwabnego Szlaku, Polska powinna się dobrze przygotować.

Patrycja Pendrakowska Chińczycy nie są Świętym Mikołajem, który przyjdzie i będzie nam roznosił prezenty. Na to chińskie wejście trzeba się przygotować.

- Chińczycy nie są Świętym Mikołajem, który przyjdzie i będzie nam roznosił prezenty. Na to chińskie wejście trzeba się przygotować. Trzeba też wiedzieć, w jakiś sposób można negocjować, w jaki sposób współpracować z krajami Europy Środkowo-Wschodniej, żeby te kraje nie były rozgrywane przeciwko Chinom. Także stoimy de facto wobec ogromnego wyzwania, żeby tę współpracę z Chinami zorganizować na jak najlepszych dla nas warunkach – mówi ekspertka.

Patrycja Pendrakowska przypomina również, że Polska znajduje się już w formule 16+1, a Nowy Jedwabny Szlak może być kontynuacją tej współpracy.

- Polska jest w takim formacie współpracy jak 16+1. Jest to formuła wcześniejsza od Nowego Jedwabnego Szlaku. Została ona ogłoszona w 2012 roku przez poprzedniego prezydenta Chin, czyli Hu Jintao. Teraz cała sprawa polega na tym, żeby ten format współpracy 16+1, czyli 16 krajów Europy Środkowo-Wschodniej i Chin, zintegrować z Nowym Jedwabnym Szlakiem. Polska znajduje się zarówno na linii Nowego Jedwabnego Szlaku, jak i w programie 16+1. Rzeczywiście, część tego handlu ma przebiegać przez Polskę. Towary z Chin już przybywają do nas drogą kolejową – mówi ekspertka.

A z faktu, że Polska jest na trasie tworzonego Nowego Jedwabnego szlaku mogą też korzystać nasze firmy transportowe i logistyczne. Od 2013 roku pociągi z Chengdu jeżdżą do Łodzi.

Wielka koncepcja, na razie bez szczegółów

Damian Wnukowski podkreśla jednak, że Nowy Jedwabny Szlak to ciągle nie do końca znana koncepcja na najbliższe 40 - 50 lat.

Damian Wnukowski Nowy Jedwabny Szlak to ogromny projekt, który dopiero się kształtuje.

- To jest ogromny plan strategiczny Chin bez jasnego kształtu. To znaczy nie ma jednej mapy, która pokazywałaby, jak dokładne ten Nowy Jedwabny Szlak miałby przebiegać, czyli przede wszystkim, jak mają przebiegać połączenia infrastrukturalne, bo na tym ma się zasadzać cała koncepcja, na budowie infrastruktury transportowej, komunikacyjnej, energetycznej, łączącej Azję i Europę, a także Afrykę, bo ona również wchodzi w skład tej wielkiej wizji chińskiej – podsumowuje gość Polskiego Radia 24.

Koszt całej inwestycji Nowego Jedwabnego Szlaku szacowany jest na 60 - 100 mld dolarów.

Sylwia Zadrożna, Karolina Mózgowiec, Dominik Olędzki, Anna Wiśniewska