Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy budżetowej na rok 2020. - Gdyby rok temu ktoś powiedział, że deficyt budżetowy będzie dziś wynosił 120 mld zł, złapalibyśmy się za głowę. Niemal na całym świecie jedynym pomysłem na walkę z koronawirusem jest zadłużanie się i dodrukowywanie pieniędzy - zaznaczył Marek Zuber.
Prof. Modzelewski: nie sprawdziły się pesymistyczne prognozy z początku pandemii
21:58 PR24_MPLS 2020_08_23-18-06-13.mp3 Marek Zuber o walce ze skutkami kryzysu gospodarczego wywołanego COVID-19 (Temat Dnia/Gość PR24)
- W 2008 r. w największym kryzysie finansowym naszych czasów, dziura budżetowa była olbrzymia także przez sytuację na świecie. Mamy teraz powtórkę z rozrywki. Nie wiemy, czy to koniec nowelizacji w tym roku, bo następne miesiące są bardzo trudne do przewidzenia. Nie wiemy na przykład, czy będziemy mieli zamrożenie gospodarki niemieckiej, naszego najważniejszego partnera handlowego. Założenie o spadku wpływów do budżetu o jedynie 30 mld zł jest dość optymistyczne - stwierdził.
Zdaniem ekonomisty "cały czas mamy z tyłu głowy to, że Polski Fundusz Rozwoju nie uruchomił jeszcze pomocy dla największych polskich firm. Mamy też samorządy. To także sektor finansów publicznych. Możemy zbliżać się do poziomu nawet 300 mld złotych, a wtedy osiągniemy poziom, którego nie widzieliśmy jeszcze w ciągu ostatnich 30 lat".
Więcej w nagraniu.