81 lat temu rozpoczęła się agresja sowiecka na Polskę. - Dla wszystkich Polaków na Kresach była to tragedia, a szczególnie dla osadników wojskowych. Mój ojciec był takim osadnikiem w woj. wołyńskim. Od początku rozpoczęły się restrykcje, a pretekstem było domaganie się przez NKWD oddania broni długiej. Dotyczyły także naszej rodziny - opowiadał Mieczysław Pogodziński.
"Dopóki żyjemy, będziemy tu przychodzić". Manifestacja pod ambasadą Rosji w przeddzień 17 września
- 10 lutego 1940 odbyła się pierwsza wywózka masowa Polaków na Sybir. Miałem wtedy skończone 11 lat i bardzo dobrze pamiętam te wydarzenia. Znaczna większość osadników wojskowych z mojej osady została wywieziona. Mieliśmy przygotowane furmanki i saniami przewieziono nas do stacji kolejowej. Były to warunki makabryczne, bo panował wtedy ogromny mróz - dodał.
Czytaj także:
- W dużej sali w baraku umieszczono 4 rodziny, a nie było tam żadnych mebli. Warunki były straszne, a dodatkowo było tam pełno insektów. Karaluchy chodziły po ścianach i po suficie i nie było na to rady. Osoby pracujące otrzymywały 40 dag chleba, a dzieci 20 dag. Wszystko się jednak jakoś przeżyło do roku 1941, a więc układu Sikorski-Majski. Wtedy warunki do życia były mniej uciążliwe, a dodatkowo zaczęto traktować nas jak sojuszników - mówił gość Polskiego Radia 24.
14:53 PR24_MPLS 2020_09_17-11-08-08.mp3 Mieczysław Pogodziński opowiada o swoich przeżyciach po napaści Sowietów na Polskę 17 września 1939 r. (Temat Dnia/Gość PR24)
Więcej w nagraniu.
* * *
Audycja: "Temat dnia / Gość PR24"
Prowadzący: Ryszard Gromadzki
Gość: Mieczysław Pogodziński (Związek Sybiraków)
Data emisji: 17.09.2020
Godzina emisji: 11.08
pkr