Według Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego, od poniedziałku Rosja wprowadza embargo na wszystkie produkty spożywcze zawierające wieprzowinę. Zakaz dotyczy dwóch krajów Unii Europejskiej: Polski i Litwy. Tymczasem Marek Sawicki mówi, że polska strona o żadnych nowych zaostrzeniach embarga nie słyszała.
Rosyjskie embargo na produkty z wieprzowiny. Sawicki: nic mi nie wiadomo >>>
Michał Szułdrzyński przytacza słowa Donalda Tuska, który mówił, że w przypadku polskiej wieprzowiny był pretekst formalny w postaci afrykańskiego pomoru świń. - Natomiast problem jest taki, że te zwyczaje, które dotychczas obowiązywały, mówiły o strefach ochronnych, tymczasem teraz mamy całkowity zakaz importu zarówno z terenów bliższych, jak i dalszych - podkreśla dziennikarz. - I to zdaniem Unii Europejskiej jest działaniem nieuczciwym, stąd ostra interwencja Komisji Europejskiej - dodaje.
Szułdrzyński mówi, że nie ma wątpliwości, że rosyjskie służby weterynaryjne nie są organem niezależnym, który nie ma nic wspólnego z polityką Kremla. - Mięsna broń, to ulubiona broń Rosjan - ocenia.
Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
Zofia Wojtkowska także jest zdania, że rosyjskie służby weterynaryjne nie są niezależne i że nie podejmują decyzji ze względu na zagrożenie sanitarne. - Należy pamiętać, że embargo na kolejne rodzaje polskiej żywności to kolejny etap w eskalacji ze strony rosyjskiej. Od lat tak było - mówi dziennikarka.
- Zawsze jest jeszcze główny straszak, którego Rosja dotąd nie użyła, w postaci "zakręcenia kurka" z gazem, co skutkowałoby również dosyć przykrymi konsekwencjami dla Rosji, więc nie jest ona taka chętna, żeby ten ostateczny oręż wyciągać - podkreśla Wojtkowska.
Goście audycji "Komentatorzy" rozmawiali też o wojskach NATO w Europie, specustawie smoleńskiej i sześciolatkach w szkole.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Rozmawiał Krystian Hanke
(kh/mk)