Sama określa się mianem dziewczyny z lasu. Ola, matka trójki dzieci, zrezygnowała z dobrodziejstw, jakie niesie ze sobą wielkomiejski świat na rzecz egzystencji blisko przyrody. – Najważniejsze jest, by znaleźć swoje miejsce na ziemi. Mi się to udało. Mam swój zaczarowany las, w domu teatr i trzy skrzaty - najlepszych aktorów.
Miłość do miejsca, w którym mieszka, pojawiła się od pierwszego wejrzenia. – Jak zobaczyłam tę starą chatkę z kamienia, którą otulały świerki, brzozy i sosny, to poczułam dreszcz na całym ciele. Towarzyszyło mi uczucie wchodzenia w głąb ziemi. Wiedziałam, że jestem po prostu u siebie.
Pani Ola projektuje biżuterię i odzież z brzozy: korale, suknie, getry. Sama przyznaje, że choć pracuje w niepraktycznych warunkach, jest praktyczna życiowo. – Do produkcji wyrobów wykorzystuję żywicę, żeby to było bardzo naturalne. Przyklejam kawałeczki brzozy, które wtulają się jeden w drugi i tworzy się przestrzeń twórcza.
Gość "Instrukcji obsługi człowieka" uważa, że korę brzozy najpiękniej można obudzić na kobiecie. - Marzę o ubraniu w sukienkę z kory jakąś pannę młodą.
Taki sposób życia odpowiada małżonkowi pani Oli. Cała rodzina kisi razem kapustę i ogórki. Pieczę nad domem w tym wypadku sprawuje kobieta. – Każdego ranka budzę w sobie dziką osobę. Wstaję, biorę siekierę, drwa robię i maluję rzęsy. Zależy mi, by być stuprocentową przedstawicielką płci pięknej i ładnie wyglądać.
Aby wysłuchać całej audycji, wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Audycji "Instrukcja obsługi człowieka" można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 10.45. Zapraszamy.
(dmc)