Europoseł PiS Anna Fotyga powiedziała Polskiemu Radiu, że powiódł się szantaż Łukaszenki, za pełną zgodą i wiedzą Kremla. I po to - jak mówiła - były cierpienia społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi i wykorzystywanie migrantów na granicy. - Wszystko to było po to, żeby zmiękczyć Unię Europejską - powiedziała Anna Fotyga. Podkreśliła, że działania białoruskiego reżimu to atak hybrydowy i w przypadku działań wrogich i wojennych, terrorystycznych, bo to jest element terroryzmu państwowego, takie rozmowy to błąd. - Jest jeszcze jedna kwestia. To jest oczywiście granica Unii Europejskiej, ale to jest przede wszystkim polska granica, litewska i łotewska i to nie jest dyskrecjonalna kwestia Angeli Merkel i Łukaszenki - powiedziała eurodeputowana Anna Fotyga.
Europoseł PO Radosław Sikorski powiedział, że to osłabianie mechanizmów w Unii Europejskiej i że Angela Merkel i Emmanuel Macron, który rozmawiał z Władimirem Putinem, powinni byli wesprzeć działania przewodniczącego Rady Europejskiej czy szefa unijnej dyplomacji. - To Unia powinna działać, a nie indywidualne kraje ponad głową innego państwa członkowskiego - powiedział Radosław Sikorski.
Dodał, że Łukaszenka osiąga swój cel, taki sam jak prezydenta Turcji Erdogana kilka lat temu, który wysłał Syryjczyków do Grecji - żeby zmusić Unię do rozmów i uzyskać koncesje finansowe. - No więc do rozmów Łukaszenka już zmusił i to nie całą Unię, a tylko grupę państw. Tak się nie robi w poważnej dyplomacji - dodał europoseł.
Polski ambasador przy Unii Europejskiej Andrzej Sadoś mówił wczoraj, że rozmowy na linii Merkel-Łukaszenka były zdecydowanie przedwczesne. Ambasador przekazał stanowisko Warszawy na spotkaniu z unijnymi ministrami obrony w Brukseli.
IAR/dad