Szef rządu podkreślał, że konieczne jest jednoznaczne potępienie agresji w deklaracji końcowej. - Nam trudno w to uwierzyć, ale nie w każdym zakątku świata sytuacja u nas w Europie, zwłaszcza na flance wschodniej, jest tak jednoznaczna, jak my ją odbieramy - mówił.
Rosja nie wszędzie jest uważana za takiego agresora, jakim jest rzeczywiście. I dlatego pierwszoplanowym zadaniem tutaj dla nas, dla Polski, jest tłumaczenie zagrożeń związanych z imperialną polityką Rosji. Ta walka o przywrócenie stabilności, pokoju, spokoju, normalnych warunków do rozwoju gospodarczego to także walka z rosyjską propagandą - powiedział szef rządu podczas szczytu.
Wskazał, że w rozmowach z przedstawicielami Ameryki Łacińskiej i Karaibów trzeba zwracać uwagę przede wszystkim na rosyjski imperializm i kolonializm. - Jak się używa tego słowa - kolonialna polityka Rosji - to nasi rozmówcy natychmiast nadstawiają ucha i reagują we właściwy sposób. Rozumieją co to jest polityka kolonialna - dodał premier.
IAR/dad