Wycofanie się Rosji z tak zwanej umowy zbożowej spowoduje, że obciążone zostaną unijne korytarze solidarnościowe, którymi przewożone było ukraińskie zboże. W przeszłości część ukraińskiego importu skumulowała się w pięciu wymienionych "państwach frontowych". Dlatego od 2 maja obowiązuje unijny zakaz importu do nich, który zastąpił jednostronne, krajowe blokady.
00:44 12459659_1.mp3 Będzie interwencja Polski w KE ws przedłużenie zakazu importu z Ukrainy. Materiał Beaty Płomeckiej (IAR)
Polska od dłuższego czasu mówi, że unijny zakaz powinien być przedłużony co najmniej do końca roku. - My będziemy na pewno bardzo twardzi, jeśli chodzi o ochronę polskiego rynku, to mogę powiedzieć już dzisiaj - oświadczyłł premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że Polska nie otworzy rynku wbrew interesom rolników, ale będzie nadal pomagać w tranzycie ukraińskiego zboża. - W rozładowaniu tego wielkiego problemu ogólnoświatowego, bo jest to próba wywołania głodu przez Rosję - dodał szef rządu.
Mateusz Morawiecki powiedział, że konieczna będzie rozbudowa unijnych korytarzy solidarnościowych i że Polska ubiega się o pieniądze na nie. Jednak, jak dodał, szybkie wypracowanie sposobu wywiezienia ukraińskiego zboża po wycofaniu się Rosji z umowy zbożowej to zadanie dla Komisji Europejskiej i amerykańskiej administracji.
IAR/dad