Gabrielius Landsbergis mówił w Brukseli, że budowy wspólnych umocnień nie należy interpretować jako podważania zobowiązań Zachodu wobec państw bałtyckich. - To także przesłanie polityczne. Czujemy, że wojna się do nas zbliża. Rozumiemy, że jeśli Rosja nie zostanie zatrzymana na Ukrainie, to pójdzie dalej. A następne będą kraje bałtyckie - powiedział minister.
- Miejmy nadzieję, że będzie to wystarczający sygnał dla naszych przyjaciół i partnerów w Europie, w NATO, że musimy tę sprawę potraktować poważnie - dodał Landsbergis. Podkreślił też, że wszystkie państwa w regionie są zgodne, że czas na przygotowanie się do przeciwstawienia się ewentualnej agresji jest bardzo ograniczony.
00:48 12774253_1.mp3 Szef litewskiej dyplomacji o budowie umocnień na granicy: czujemy zbliżającą się wojnę. Materiał Kamila Zalewskiego
"Bałtycka linia obronna" ma się składać z różnych struktur obronnych i przyczynić do znacznego wzmocnienia zdolności Litwy, Łotwy i Estonii do ochrony swoich granic, a także zapewnić blokowanie i opóźnianie działań potencjalnego przeciwnika. Estończycy już zapowiedzieli, że na granicy z Rosją zbudują 600 bunkrów obronnych. Pierwsze z nich mają zacząć powstawać w przyszłym roku.
IAR/dad