Szef resortu Gintautas Jaksztas w zeszłym tygodniu poinformował, że ministerstwo przygotowuje plan stopniowego wycofywania rosyjskich szkół z litewskiego systemu oświaty. Polskie organizacje - Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie "Macierz Szkolna" oraz Związek Polaków na Litwie - w apelu do premier Ingridy Szimonyte oraz mera Wilna Valdasa Benkunskasa, przypomniały, że "pomysł skrajnego reformowania szkół mniejszości narodowych krąży nie od dziś", a kolejne działania pośrednio lub bezpośrednio uderzają w szkoły tych wspólnot.
00:51 12750619_1.mp3 Polskie organizacje na Litwie apelują do władz kraju o powtrzymanie nagonki na szkoły mniejszości. Materiał Kamila Zalewskiego
W piśmie wskazano też, że obecnie na celowniku znalazły się szkoły z rosyjskim językiem nauczania, ale niedawno podobne próby dotyczyły zamykania szkół polskich w rejonie trockim. Organizacje zwróciły też uwagę, że Litwa ratyfikowała w 2000 roku Konwencję Ramową o Ochronie Mniejszości w kraju europejskim. W myśl tamtego dokumentu każda tradycyjna mniejszość narodowa ma prawo do ochrony i kultywowania tożsamości, języka ojczystego, kultury oraz tradycji.
Do sprawy odniosła się dzisiaj w wileńskiej rozgłośni "Żiniu Radijas" Asta Skaisgiryte, doradczyni prezydenta Gitanasa Nausedy. W jej opinii szkoły mniejszości narodowych są sowiecką spuścizną, ale "nie powinniśmy myśleć jak je zlikwidować, tylko w jaki sposób zintegrować dzieci i młodzież ze społeczeństwem litewskim". Eksperci i niektórzy politycy wskazują, że zamknięcie rosyjskich szkół byłoby błędem i niekoniecznie wpłynęłoby na integrowanie się litewskich Rosjan.
IAR/dad