Tegoroczna edycja festiwalu była poświęcona mniejszościom ormiańskiej, greckiej, karaimskiej, białoruskiej i ukraińskiej.
Dyrektor artystyczny festiwalu nie ma wątpliwości, że polska muzyka tradycyjna jest na wysokim poziomie: - Postanowiłem przedstawić rdzenne zespoły polskie i zespoły polskie połączone z największymi gwiazdami World Music na świecie. Robię to od jakiegoś czasu i wykazuję, że polskie zespoły uprawiające ten styl nie odbiegają poziomem od największych – zacytowała Milo Kurtisa strona festiwalowa w Internecie.
Festiwal jest formą artystycznego dialogu różnych kultur muzycznych, które przez wieki rozwijały się na terenach - tak reklamowali wydarzenie organizatorzy. W ciągu trzech dni wystąpili: Kapela ze Wsi Warszawy, gościnnie towarzyszyła im białoruska skrzypaczka, Daria Bruckaja, Maniucha i Ksawery zaprezentowali opracowaną przez siebie pieśni ukraińskiego Polesia tradycyjną.
Drugiego dnia Karolina Cicha i Spółka zapoznali publiczność z muzykę karaimską, a Ukrainę reprezentowała Anastasija Wojtiuk z grupą Troje Zillia. Ze względu na trwającą wojnę artystce towarzyszyli polscy muzycy. Ukraińscy muzycy nie mogą opuszczać kraju. Grupa w brawurowy sposób łączy muzykę fusion z tradycyjnym ukraińskim śpiewem.
Ostatniego dnia wystąpiła Orkiestra św. Mikołaja, która wykonała piosenki łemkowskie, bojkowskie i huculskie. Jest to legendarna grupa, która należy do protoplastów sceny w folkowej w Polsce. Na początku działalności wykonywali właśnie piosenki z gór zamieszkały przed wysiedleniem przez Łemów i Bojków.
Festiwal zakończyła grupa Drum Freaks muzyką grecką i żydowską. Dyrektor festiwalu wystąpił w podwójnej roli, jako lider Drum Freaks grał z zespołem na scenie. Milo Kurtis jest polskim Grekiem, potomkiem emigrantów politycznych z Grecji.
Projekt był zrealizowany we współpracy z Narodowym Centrum Kultury. Festiwal Mniejszości Narodowych i Etnicznych Rzeczypospolitej odbył się w dniach od 9 do 11 października.
Wojciech Jankowski