Weteran w rozmowie z Polskim Radiem zaznaczył, że Wytwórnia stała się bastionem broniącym od północnego wschodu dostępu do Starego Miasta. Juliusz Kulesza, ostatni żyjący żołnierz AK z grupy PWB/17/S, mówił, że powstańcy zastosowali strategię konia trojańskiego. - Kiedy Niemcy skutecznie bronili się od zewnątrz, od ulicy, to nagle tu na korytarzach posypały się na nich granaty. Tu zadziałała psychologia, po prostu popłoch, oni byli tym tak oszołomieni, że rzucili się do ucieczki - podkreślił powstaniec.
Weteran walk o PWPW dodał, że gmach był strategicznym bastionem dla warszawskiego Starego Miasta. - Pozornie Wytwórnia Papierów Wartościowych sprawiała wrażenie twierdzy, ze względu na swoją architekturę. Ale gdy dobrze się przyjrzeć, to te olbrzymie okna powodowały, że pociski nie musiały kruszyć muru. Niemcy po prostu wstrzeliwali się w budynek, przez te olbrzymie otwory okienne i dlatego nasza obrona dość wcześnie zeszła w dół. My praktycznie broniliśmy się z piwnicy, z suteren - wspominał kapitan Juliusz Kulesza.
00:16 12482965_1.mp3 Juliusz Kulesza, żołnierz AK z grupy PWB/17/S, mówił, że powstańcy zastosowali strategię konia trojańskiego (IAR)
Reduta PWPW padła 28 sierpnia, po wielu dniach zaciętych walk, momentami o każde piętro budynku. Zginęło tu niemal stu powstańców.
IAR/dad