Na Białorusi wciąż trwają protesty społeczne po niedzielnych wyborach prezydenckich. Strajkują też kolejne zakłady produkcyjne w Mińsku. W ocenie gościa Polskiego Radia 24 sygnały, że społeczeństwo białoruskie się przebudziło, były czytelne od kilku miesięcy. Argumentował, że choć nie było możliwości przeprowadzenia tam badań opinii publicznej, to wskazywały na to kolejki ustawiające się do sygnowania list poparcia dla kontrkandydatów Aleksandra Łukaszenki, frekwencja na wiecach Cichanouskiej, czy manifestacje tuż po ogłoszeniu wyniku wyborów. - To, że społeczeństwo ma dość Łukaszenki, jest jasne - ocenił.
Łukaszenka wygwizdany na wiecu. "Możecie krzyczeć, ile chcecie"
"Kompromisu nie będzie"
Wicedyrektor OSW stwierdził, że Łukaszenka, wysyłając swoje służby do tłumienia protestów, przyczynił się do wybuchu strajków. - Społeczeństwo się zmieniło, dojrzało nowe pokolenie, natomiast Aleksander Łukaszenka się wypalił - jak ktoś rządzi 26 lat, to traci słuch społeczny. Łukaszenka zawsze umiał rozmawiać z robotnikami, ale okazało się, że społeczeństwo poszło do przodu, a on został w miejscu - ocenił, przywołując przykład poniedziałkowej wizyty prezydenta Białorusi w jednej z Mińskich fabryk, gdzie go wygwizdano.
Czytaj także:
W ocenie gościa "Świata poglądu", Łukaszenka mimo wszystko władzy nie chce oddać. - Nie wykluczam, że możliwa jest kolejna fala przemocy - wskazał i dodał, że władze, w obliczu masowych protestów, obrały strategię na przeczekanie, jednak "na pewno nie ma woli kompromisu".
10:23 OSW-wiceszef [PR24]PR24 (mp3) 18 sierpień 2020 16_48_49.mp3 Wiceszef OSW: Aleksander Łukaszenka władzy na Białorusi oddać nie chce ("Świata pogląd"/ PR24)
W rozmowie więcej komentarza do sytuacji na Białorusi. Zachęcamy do jej wysłuchania.
***
Audycja: "Świata pogląd"
Prowadzący: Paweł Lekki
Gość: Wojciech Konończuk (zastępca dyrektora OSW)
Data emisji: 18.08.2020
Godzina emisji: 16.47
mbl