- Każda z tych nart ma swoją historię - mówi kolekcjoner w reportażu Polskiego Radia - Jedna z najstarszych nart jakie posiadam, to norweska deska spod góry Bergen. Podejrzewam, że pochodzi z lat 90. XIX wieku - dodaje.
Aby posłuchać całego reportażu o Mieczysławie Królu-Łęgowskim, kliknij dźwięk "Muzeum nart" w boksie Posłuchaj po prawej stronie artykułu.
Zbieranie starych nart to niełatwe zajęcie. Bohater reportażu szuka ich na podhalańskich strychach, odkupuje od właścicieli, a co ciekawsze sportowe eksponaty sprowadza nawet z zagranicy. Wszystkie narty sam naprawia i zabezpiecza przed zniszczeniem.
- Po wojnie o narty na Podhalu było bardzo ciężko, bo Niemcy wprowadzili taką restrykcję, że nie wolno było mieć nart dłuższych niż półtora metra - opowiada Mieczysław Król-Łęgowski - Na tak krótkich nartach ciężko było się przez góry przedostać na Węgry, a kurierzy przynosili pocztę z zachodu. Na Podhalu zostało bardzo mało starych nart, przecież każdy góral wolał je spalić, niż Niemcom oddać.
Zdjęcia kolekcji Mieczysława Króla-Łęgowskiego znajdują się w Galerii po prawej stronie artykułu.
Wśród zbiorów Pana Mieczysława znajdują się cenne deski, na których polski kurier w czasie wojny przyjechał z Węgier. Są tam także narty Adama Małysza, Justyny Kowalczyk, czy Wojciecha Fortuny. W kolekcji znajdują się też łyżwy, gogle, sanki, a także archiwalne zdjęcia sportowców.
- Udostępniam kolekcję turystom. Chciałbym, żeby ludzie to oglądali, bo na Podhalu mamy się czym pochwalić - mówi Mieczyslaw Król-Łęgowski.
Jeżeli chcieliby Państwo zobaczyć zakopiańską kolekcję, proszę dzwonić do Pana Mieczysława Króla-Łęgowskiego, tel. 0–18 20 68 232.
usc (w tekście fot.Wojciech Szatkowski, źr. www.archiwum.watra.pl)