Ludzie wyszli na ulice, gdy rząd poparł projektu ustawy amnestyjnej, która pozwalałaby na powrót do kraju jego dawnemu premierowi - skazanemu zaocznie w 2008 roku na więzienie za korupcję Thaksinowi Shinawatrze, bratu obecnie rządzącej premier, który przebywa w Dubaju. - Nieoficjalne źródła donoszą, że stamtąd kieruje polityką wewnętrzną Tajlandii. Przedstawiciele rządu komunikują się z nim przez Skype'a, to on podejmuje kluczowe decyzje w państwie - mówi Sergiusz Prokurat.
- Obecnie zaplecze polityczne rodziny Shinawatra stanowią biedni ludzie z północy kraju. Chcą lepszych warunków życia, są skłonni poprzeć wszystkie programy, które rodzina Shinawatra im oferuje - dodaje rozmówca Ernesta Zozunia.
Więcej komentarzy do bieżącej sytuacji na świecie znajdziesz na podstronach audycji "Raport o stanie świata" oraz "Trzy strony świata".
2 lutego odbyły się przyspieszone wybory. Zostały jednak przerwane, ponieważ w niektórych okręgach przedstawiciele opozycji skutecznie blokowali dostęp do komisji wyborczych. Zgodnie z zapowiedziami pani premier, wybory mają zostać powtórzone 23 lutego. I - mimo protestów - rządząca Partia Dla Tajów prawdopodobnie pokona opozycyjną Partię Demokratyczną.
Co może zrobić opozycja? - Są dwie możliwości: albo spróbuje oskarżyć rząd o marnotrawstwo środków na wybory, albo pokaże, że nie jest on w stanie zapanować nad sytuacją w Tajlandii, co będzie kluczem do tego, by armia ponownie przejęła władzę - ocenia Sergiusz Prokurat.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.