Rok temu na placu Puerta del Sol w Madrycie rozpoczęli swój protest "oburzeni”. Ta zorganizowana przez Internet społeczność stała się przykładem dla innych państw jak protestować przeciw kryzysowi. Po kilku miesiącach miasteczko namiotowe zniknęło, w Hiszpanii zmienił się rząd, a w rok po tamtym proteście ludzie znów pojawili się na placu Puerta del Sol.
- Te protesty były pierwszym poważnym wyrazem niezadowolenia z sytuacji w Hiszpanii i wysokiego bezrobocia. Po roku jest jeszcze wyższe, a problemy bardziej skomplikowane. Nowy rząd prowadzi politykę reform, które mają poprawić sytuację, ale jednym z rezultatów jest dalsze pogarszanie się wskaźników - uważa Bartłomiej Znojek z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Zdaniem eksperta na Hiszpanię trzeba spojrzeć jak na część świata, część Europy, w której jest więcej państw borykających się z trudną sytuacją gospodarczą, a Grecja myśli juz o wyujściu ze strefy euro, mimo że uzyskała międzynarodową pomoc. - Porównując przykład Grecji i Hiszpanii trzeba pamiętać, że ta druga jest znacznie większą gospodarką. Gdyby potrzebowała pomocy, nie wiadomo czy znalazłyby się środki - dodał gość Trójki.
Sprawujący władzę od grudnia minionego roku rząd Mariano Rajoya zapowiada więc, że będzie kontynuował bolesne reformy niezależnie od społecznego niezadowolenia. Więcej w audycji "Trzy strony świata - 14 maja 2012".
Audycji "Trzy strony świata" można słuchać w każdy poniedziałek i środę o godz. 16.45. Zapraszamy!
(asz)