Każdego dnia tysiące osób na całym świecie bierze udział w wypadkach spowodowanych nadmierną prędkością oraz jej niedostosowaniem do warunków na drodze. W Polsce regularnie w mediach społecznościowych Policji ukazują się nagrania zarejestrowane przez grupę SPEED, która patroluje drogi w nieoznakowanych pojazdach i "poluje" na najszybszych drogowych wariatów. Filmy pokazują, jak wielu z kierowców za nic ma przepisy i narzucone przez znaki ograniczenia.
Wiedzą lepiej. Są tak dobrymi kierowcami, że nie muszą patrzeć na znaki. W razie czego, zdążą zareagować.
To właśnie tacy kierowcy najczęściej lądują na drzewie, a później na cmentarzu.
Pewność siebie na drodze jest potrzebna. Musi jednak odzwierciedlać rzeczywiste umiejętności i nie być wyrazem pychy i wyższości.
Wszystko jest w naszych rękach
Dlaczego się spieszymy? Bo próbujemy osiągnąć postawione cele – twierdzi psycholog transportu Joanna Stach.
Możemy wyznaczać je sobie sami („Muszę tam dotrzeć przed 18.00”), albo pozwalamy wywierać na sobie presję („Jak nie dojedziesz z towarem przed 6.00 to obetnę Ci pensję”).
01:16 STACH DLACZEGO PRZEKRACZAMY.mp3 Dlaczego przekraczamy prędkość na drodze? - psycholog transportu Joanna Stach
Do podróży warto podejść na spokojnie i planować ją tak, aby mimo wszystko nie zakładać łamania przepisów („Depnę mocniej to trochę nagdonię”).
Śmierć na europejskich drogach/ Adam Ziemienowicz, Maciej Zieliński/ PAP
Co zrobić, aby kierowcy jeździli wolniej?
Problem przekraczania prędkości nie dotyczy oczywiście wyłącznie polskich dróg. Cały świat zmaga się z problemem kierowców w "niedoczasie". Istnieje wiele metod, aby w sposób systemowy spowolnić użytkowników dróg.
00:47 MARCINKOWSKI SZYBKOŚĆ PRZESZKODY.mp3 Co zrobić, aby kierowcy jeździli wolniej?
Po niemal każdym wypadku i nieprzyjemnym drogowym zdarzeniu (prędzej czy później) padają słowa: "Gdybym mógł cofnąć czas...". Czasu nie da się cofnąć.
Wyhamuj. Tak, spóźnisz się 10 minut na imprezę/do pracy/ na spotkanie z narzeczoną. Co z tego?
Spraw, aby Polak był mądry przed, a nie po szkodzie.
Konrad Choroszucha
CZYTAJ TAKŻE: