Aplikacja ratująca pieszych – przyszłość polskich dróg?

Korzystanie z telefonów na polskich drogach jest nagminne. Robią to zarówno kierowcy, którzy zapomnieli połączyć się z zestawem głośnomówiącym (czego oczywiście nie pochwalamy), jak i piesi w miejscach wyznaczonych do przejścia na drugą stronę ulicy (niektórzy wpatrzeni są w ekran tak mocno, że nie zauważają momentu wejścia na jezdnię).

Komisarz Tomasz Bratek z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Katowicach opowiedział o nowej aplikacji mobilnej „Rozejrzyj się i żyj”, która może uratować także Twoje życie.

Aplikacja została wymyślona i opracowana przez uczniów. Jej wyjątkowość polega na tym, że w pobliżu przejścia dla pieszych pojawia się czujnik/nadajnik wielkości kapsla, który wychwytuje obecność telefonu przed przejściem dla pieszych. Nadajnik ten powoduje, że telefon w którym zainstalowano aplikację, zostaje czasowo zablokowany. W czasie przejścia z jednej strony ulicy na drugą – telefon nie działa. W ten sposób użytkownik telefonu zostaje zobligowany do rozejrzenia się wokół siebie, czy nic mu nie grozi.

Polski wynalazek, jest już testowany na Górnym Śląsku. Paradoksalnie za pomocą telefonu policja chce zwrócić uwagę na to, jak niebezpieczne jest przechodzenie przez jezdnię z nosem wpatrzonym w telefon.

Czy jako rodzic, chciałbyś aby Twoje dziecko miało zainstalowaną taką aplikację?

R. Kilen

CZYTAJ TAKŻE:

• Telefon na przejściu dla pieszych? Będzie mandacik!
• Kamerka samochodowa – wsparcie czy zagrożenie?
• Kupujemy używane auto – jak nie dać się oszukać?