Piotr Bitel znał cały polski tekst "Pana Tadeusza" na pamięć. Na język białoruski utwór ten przetłumaczył, gdy więziono go w stalinowskich łagrach. Bitel przetłumaczone fragmenty "Pana Tadeusza" zapisywał ołówkiem zrobionym z ołowianego drutu. Pisał zaś na papierze pociętym z worków od cementu.
Jazep Januszkiewicz, pisarz, tłumacz i archiwista, który był redaktorem wydania tłumaczenia „Pana Tadeusza” z roku 1998, i opracował trójjęzyczne - polsko-białorusko-rosyjskie - wydanie "Pana Tadeusza", do dziś pamięta inwokację z tłumaczenia Piotra Bitela. - Tłumaczył prawie wyłącznie z pamięci, nie mając możliwości korzystania z polskiego oryginału, a tym bardziej z żadnych słowników - mówi Jazep Januszkiewicz o Bitelu.
Pierwsze tłumaczenie "Pana Tadeusza" na język białoruski, autorstwa Wincenta Marcinkiewicza z 1859 roku, było częściowo skonfiskowane przez carską cenzurę i spalone.
"Pana Tadeusza" tłumaczono na białoruski w sumie pięciokrotnie, ale tylko trzy przekłady były pełne.
W Wiszniewie niedaleko Mińska, gdzie Bitel spędził znaczną część swojego życia spotkali się przedstawiciele świata kultury i potomkowie Piotra Bitela.
IAR/agkm
W Polsce 8 września odbyło się Narodowe Czytanie Pana Tadeusza >>>
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś
agkm