Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 09.10.2015

Białoruś: liderzy opozycji ukarani wysokimi grzywnami za protest przeciw rosyjskim bazom

Białoruscy opozycjoniści znów zostali ukarani za organizację protestu. Tym razem sąd w Mińsku skazał na kary grzywny opozycyjnych aktywistów za udział 4 października w niedozwolonym wiecu przeciwko planom stworzenia rosyjskiej bazy na Białorusi. Sądzono co najmniej siedem osób.

Najwyższą karę – 10,8 mln rubli białoruskich, czyli równowartość 2,3 tys. zł – wymierzono liderowi "Ruchu Solidarności Razem” Wiaczasłauowi Siwczykowi.

Lider ruchu „O państwowość i niepodległość Białorusi„ Uładzimir Niaklajeu, b. więzień polityczny Mikoła Statkiewicz i szef Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatol Labiedźka zostali skazani na grzywny po 9 mln rubli białoruskich (około 2 tys. zł).
Czwarty ukarany to działacz z Kobrynia Aleksander Miech, któremu nakazano zapłacenie 7,2 mln rubli (1,6 tys. zł). Grzywnę dostał także znany malarz białoruski Alaksiej Maraczkin (3, 6 mln rubli białoruskich). Działacz Aleś Taustyka dostał karę 4,5 mln rubli.

Większość wyroków zapadła zaocznie. W sądzie był jednak m.in. Aleś Miech, który powiedział, że na grzywnę musi pracować dwa miesiące – ma wprawdzie wyższe wykształcenie, ale nie pozwala mu się wykonywać zawodu. Podkreślił, że najgorsze jest jednak to, że państwo karze obywateli, którzy podczas protestu przeciw wojskowym bazom bronili niezależności Białorusi.

Z kolei Anatol Labiedźka podreślał w sądzie, że ma prawo wypowiadać swoje zdanie w miejscu publicznym, w czasie kampanii wyborczej.

Opozycja 4 października protestowała przeciw wojskowej bazie

W wiecu, który odbył się w niedzielę, wzięło udział kilkaset osób, w tym najbardziej znani białoruscy opozycjoniści.
Inicjatorzy akcji wyrazili przekonanie, że w najbliższym czasie może dojść do podpisania porozumienia o rozmieszczeniu na terytorium Białorusi rosyjskiej bazy wojskowej, a to może doprowadzić do utraty niepodległości przez Białoruś. Wyrazili też opinię, że Aleksander Łukaszenka nie jest prawowitym prezydentem Republiki Białoruś i „nie ma prawa podpisywać dokumentów i podejmować decyzji, które przesądzają o losie białoruskiego narodu”.

Prezydent Rosji Władimir Putin polecił 19 września Ministerstwu Obrony i Ministerstwu Spraw Zagranicznych wynegocjowanie, a następnie podpisanie porozumienia z Białorusią o utworzeniu na jej terytorium bazy Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej. Putin nie sprecyzował, gdzie ma powstać baza. W październiku 2014 roku dowódca Sił Powietrznych FR generał Wiktor Bondariew ogłosił, że zostanie ona usytuowana w Bobrujsku, w obwodzie mohylewskim na południowym wschodzie Białorusi, i że będą w niej stacjonować myśliwce przechwytujące Su-27.

We wtorek Łukaszenka przekonywał że nigdy nie było mowy rozmieszczeniu rosyjskiej bazy lotniczej na terytorium Białorusi. „Zdumiewa mnie, a nawet w pewnym stopniu oburza i obraża, po co Rosjanie to teraz puścili w środkach masowego przekazu. Może się niepokoją, że odchodzimy na Zachód, i chcieli podrzucić ten temat, żeby Zachód zaczął nas pytać albo powątpiewać, czy chcemy z nimi normalizacji stosunków” - oświadczył.

10 października opozyja białoruska planuje kolejną demonstrację.

IAR/PAP/svaboda.org/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl