Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Agnieszka Kamińska 14.01.2016

Białoruś: olbrzymia grzywna dla działacza za protesty przeciw fałszowaniu wyborów

Lider opozycyjnego ruchu białoruskiego "Razem" Wiaczasłau Siwczyk został skazany na karę grzywny za udział w dwóch akcjach związanych z wyborami prezydenckimi w październiku 2015 r. – poinformowało w czwartek Radio Swaboda.

Działacza sądzono zaocznie, nie był obecnym w sądzie. Sąd uznał Wiaczesława Siwczyka za winnego udziału w zorganizowanej bez zezwolenia władz akcji 10 października, kiedy to kilka tysięcy osób przeszło ulicami Mińska w marszu na rzecz wolnych wyborów, oraz w mniejszej akcji protestu przeciwko fałszowaniu ich wyników dzień później.

Działaczowi nakazano zapłacenie 6,3 mln rubli białoruskich, czyli równowartość 1,3 tys. zł.

W listopadzie zeszłego roku Wiaczesław Siwczyk został ukazany wysoką grzywną (10,8 mln rubli, czyli 2,4 tys. zł) za udział w dwóch innych akcjach: 23 września na rzecz uczciwych wyborów prezydenckich i 4 października przeciwko planom rozmieszczenia na Białorusi rosyjskiej bazy lotniczej.

Argumentów obrony nie uwzględniono

Jak podaje portal Karta 97 (Charter97.org) adwokat Wiaczesława Siwczyka tłumaczył, że akcja 10 października była przeprowadzona w ramach kampanii "przedwyborczej" i dlatego nie wymagała ona zezwolenia. Natomiast w przypadku 11 października, jak argumentował prawnik, "wina" opozycjonisty nie została dowiedziona. Funkcjonariusze OMON mówili o 10 pażdziernika - że działacz "stał przed plakatem z napisem "Bojkot wyborów" i wykrzykiwał hasło "Żywie Biełaruś".

W efekcie, jak widzieliśmy wyżej, Wiaczeslaw Siwczyk został skazany przez sąd w obu przypadkach i otrzymał olbrzymią karę.

Wcześniej za akcję 10 października, "o wolne wybory", skazano na sąd znanych białoruskich opozycjonistów, były kandydatów opozycji na prezydenta  - poetę i pisarza Uładzimira Niaklajewa i Mikołę Statkiewicza

Łukaszenka od ponad 20 lat rządzi Białorusią

Wybory  na Białorusi odbyły się 10 października. Według oficjalnych danych urzędujący szef Aleksander Łukaszenka zdobył w nich 83,47 proc. głosów. Opozycja i niezależne środowiska podkreślają, że wybory były sfałszowane.

Szef misji obserwatorów OBWE na Białorusi Kent Harstedt podkreślił, że głosowanie było dalekie od demokratycznych standardów

PAP/Charter97.org/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl