Na czarną listę ma być wpisanych 29 przedstawicieli reżimu w Mińsku i 7 firm współpracujących z białoruskimi władzami. Osoby objęte sankcjami będą miały zakaz wjazdu do Unii i zamrożone konta w europejskich bankach, także aktywa finansowe firm zostaną zablokowane.
Białoruś: "marsz mądrości" zablokowany przez milicję. Kilkudziesięciu zatrzymanych
O tym, że konieczne jest rozszerzenie restrykcji, mówili w ubiegłym tygodniu unijni ministrowie spraw zagranicznych podczas narady w Brukseli. Uznali oni, że sytuacja na Białorusi pogarsza się, a władza nie ustaje w brutalnych represjach wobec obywateli, którzy od sierpnia protestują przeciwko sfałszowanym wynikom wyborów prezydenckich.
Do tej pory, w reakcji na fałszerstwa wyborcze i brutalne represje, Unia obejmowała sankcjami tylko funkcjonariuszy białoruskiego reżimu. Najpierw na czarną listę wpisała 40 osób, później kolejnych 15, w tym także Alaksandra Łukaszenkę.
Teraz, rozszerzając restrykcje, wzięła na celownik firmy, które współpracują z białoruskim reżimem. Decyzja ambasadorów ma być zatwierdzona jeszcze w tym tygodniu przez unijnych ministrów i po publikacji w Dzienniku Urzędowym wejdzie w życie.