"Represje wobec dziennikarzy stały się codziennością". Oświadczenie MSZ ws. prześladowań na Białorusi
W styczniu Witold Aszurak został skazany na pięć lat pobytu w kolonii karnej. Zdaniem sądu organizował nielegalne opozycyjne protesty w Lidzie - miasteczku w zachodniej Białorusi. Witold Aszurak był więziony w kolonii karnej w Szkłowie na wschodzie kraju.
Czytaj także:
W jednym z listów poinformował bliskich, że w kolonii więźniom politycznym do ubrań przyszywa się żółte naszywki, aby odróżnić ich od innych skazańców.
Przed trzema laty Witold Aszurak przy wsparciu przyjaciół odnowił znajdujący się niedaleko Lidy pomnik poświęcony uczestnikom powstania styczniowego. Był członkiem partii Białoruski Front Ludowy i ruchu "O Wolność".
W styczniu sąd w Lidzie skazał go na pięć lat więzienia z dwóch artykułów - przemoc wobec funkcjonariusza i organizacja oraz przygotowanie działań grup naruszających porządek publiczny.
Represje wobec ZPB. "Wywieźli nas ludzie w kominiarkach, grożono aresztem, zakazano informowania o Polakach"
Aszurak był dwukrotnie zatrzymywany za udział w ubiegłorocznych protestach przeciwko sfałszowaniu wyborów - najpierw w sierpniu i ponownie we wrześniu. Po drugim wyroku za wykroczenie wszczęto wobec niego sprawę karną. Proces w jego sprawie był tajny.
Powołując się na rodzinę, Nasza Niwa pisze, że dwa tygodnie temu przestały przychodzić od niego listy z więzienia.
Aszurak pochodził z Grodzieńszczyzny i tam prowadził swoją działalność. Portal TUT.by wskazuje, że zajmował się m.in. upamiętnieniem powstańców styczniowych.
pb, in./