Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 24.07.2011

Ojcu w więzieniu Łukaszenki grozi kalectwo

Julia Bandarenka: mój ojciec Źmicier Bandarenka, białoruski opozycjonista, ma we wtorek przejść operację kręgosłupa. Wkrótce potem ma trafić do kolonii karnej.
Julia BandarenkaJulia Bandarenka
Posłuchaj
  • Julia Bandarenka: ojciec po operacji kręgosłupa ma zostać zesłany do kolonii karnej
  • Julia Bandarenka: najlepiej byłoby odroczyć operację, tak żeby ojciec mógł skorzystać z porad specjalisty. Po operacji ojciec musi mieć zapewniony odpowiednio długi okres rehabilitacji, żeby nie został inwalidą.
Czytaj także

Oświadczenie szefa Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka: władze Białorusi potraktowały Źmiciera Bandarenkę w sposób ohydny i nieludzki>>>

Jestem córką więźnia politycznego Źmiciera Bandarenki. Mój ojciec ma poważne problemy ze zdrowiem (pięć przepuklin dyskowych, które uciskają nerwy, a w związku z tym ma problemy z chodzeniem). Niedawno naczelnik więzienia postawił mojego ojca przed wyborem: albo zgadza się na operację, albo wysyłają go do kolonii karnej. Ze względu na zdrowie nie może podnosić ciężarów większych niż pięć kilogramów, a jeżeliby miał jechać do kolonii karnej, to musiałby ciągnąć sam dwie ciężkie torby z rzeczami, więc podpisał zgodę na operację. Nie pozwolili mu na konsultację neurochirurga. Lekarze w szpitalu więziennym są przeciwko tej operacji, ponieważ ojciec ma poważne przeciwwskazania. Nawet jeżeli operację przeprowadzą skutecznie, to będzie potrzebował długiej rehabilitacji, która nie jest możliwa w warunkach szpitala więziennego i tym bardziej w kolonii karnej. Po tej operacji może zostać okaleczony na całe życie.

W związku z powyższym bardzo proszę o wszelkie możliwe nagłaśnianie tej sytuacji. Najlepiej byłoby zwrócić się do rządu białoruskiego z żądaniem odpowiedniej rehabilitacji dla mojego ojca w warunkach normalnego szpitala. Najlepiej byłoby jednak, żeby operacja była odroczona, a mój ojciec mógł skonsultować się ze specjalistą. Czuję się bezsilna, wiem, że z mojego ojca robią inwalidę, a nie mam na to żadnego wpływu.

Poszukuję również niezależnego specjalisty, najlepiej z krajów Unii Europejskiej (neurochirurga lub neurologa), który na podstawie dokumentów medycznych ojca zgodziłby się wypowiedzieć publicznie o jego stanie zdrowia, o wymaganym leczeniu i rehabilitacji. W naszej ocenie żaden z białoruskich lekarzy na to się nie zgodzi.

Julia Bandarenka

Raport Białoruś, polskieradio.pl

Wideo: proces Źmiciera Bandarenki