Jak przyznał szef MSZ Radosław Sikorski właśnie z powodu Słowenii, Unia może nie podjąć w poniedziałek decyzji o sankcjach dla osób odpowiedzialnych za represje na Białorusi, bo ministrowie mogą nie zgodzić się na listę bez nazwiska Czyża.
Sikorski pytany, co myśli o stanowisku Słowenii powiedział krótko, że jego komentarz nie nadaje się do publikacji.
Na posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich w Brukseli Unia ma w poniedziałek podjąć decyzję ws. sankcji (zamrożenia aktywów i zakazu wjazdu do UE) wobec kolejnych ponad 20 przedstawicieli reżimu białoruskiego.
Jednak Lublana podtrzymała swoje weto ws. objęcia sankcjami Czyża, który robi duże interesy ze Słowenią. Z tego powodu na posiedzeniu ambasadorów przygotowujących poniedziałkowe posiedzenie ministrów "lista została skrócona do 21 osób i nie budzi już sprzeciwu żadnego z krajów członkowskich". Takiej listy nie zaakceptują jednak szefowie MSZ.
Jak podaje Radio Swaboda, holding Czyża Triple współpracuje z firmami na Litwie, Łotwie, w Niemczech, Holandii i Polsce. Słoweńska Riko Group, która działa na Białorusi od 2000 r., pomaga mu m.in. w budowie hotelu Kempinski w Mińsku, wartej 57 mln dolarów.
Czyż jest też prezesem klubu piłki nożnej Dynamo Mińsk.
agkm