Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Agnieszka Kamińska 20.08.2013

Białoruś: ułaskawiony opozycjonista znów ma trafić do więzienia. "Nie ma czego się bać. Nie zamierzam przestać działać"

Sąd w Mińsku ma wydać wyrok w sprawie miejscowego opozycjonisty. Uładzimir Jaromienak jest oskarżony o naruszenie zasad pobytu pod nadzorem prewencyjnym milicji. Prokurator zażądał dla niego 6 miesięcy aresztu.
Uładzimir JaromienakUładzimir Jaromienaksvaboda.org (print screen z materiału Radia Svaboda)

Uładzimir Jaromienak w 2011 roku został skazany na 3 lata pozbawienia wolności za udział w opozycyjnej demonstracji po ostatnich wyborach prezydenckich. Na podstawie aktu łaski Aleksandra Łukaszenki po pół roku pobytu w więzieniu odzyskał wolność.

Zastosowano jednak wobec niego nadzór prewencyjny. Funkcjonariusze twierdzą, że nie było go w domu, gdy przychodzili to sprawdzić. Uładzimir Jaromienak uważa, że milicjanci stosując nadzór chcą powstrzymać jego działalność polityczną.  - Dla mnie nadzór prewencyjny jest niewielką przeszkodą, ale nie powodem do powstrzymania się od działalności - powiedział opozycjonista.

Obrońcy praw człowieka oceniają działania władz wobec Jaromienki jako politycznie motywowany nacisk.

Jaromienak powiedział telewizji Biełsat, że nie ma złudzeń co do wyroku. Podkreślił przy tym, że niczego się nie boi. - Nie ma czego się bać - mówi.

– Wiem, dlaczego wstąpiłem do opozycyjnej organizacji ”Młody Front”. Teraz wiem i to, że skoro wywierają na mnie naciski, wszystko robię słusznie. I nie zamierzam przestać – powiedział opozycjonista.

IAR/Biełsat/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś