W Sądzie Najwyższym Białorusi ma rozpocząć się proces w sprawie telewizji Biełsat. Jeden z białoruskich biznesmenów chce, aby telewizja Biełsat zaprzestała nadawania programów.
Biznesmen, który jest właścicielem firmy BelsatPlius zajmującej się między innymi sprzedażą odbiorników telewizji satelitarnej, oskarżył telewizję Biełsat o kradzież znaku towarowego.
Warto podkreślić, że niezależna telewizja Biełsat, nadająca programy w języku białoruskim, jest zarejestrowana w Polsce (nie na Białorusi) i jej nazwa różni się od nazwy firmy białoruskiej.
Michał Janczuk - dziennikarz Biełsatu - w rozmowie z Polskim Radiem zwrócił również uwagę, że rozprawa od razu odbędzie się w Sądzie Najwyższym Białorusi. - Na tym polega pewna perfidia sprawy, że będzie ona rozpatrywana w Sądzie Najwyższym. Dlatego apelacja będzie mało możliwa - podkreślił Janczuk.
Dziennikarz poinformował, że jego firma zamierza złożyć wniosek o odłożenie rozprawy na czas późniejszy. Informacja o procesie dotarła do redakcji 5 listopada i było mało czasu na przygotowanie się do niego.
Biełsat to telewizja nadająca niezależne od białoruskich władz informacje na terytorium Białorusi. Nadaje programy w języku białoruskim.
IAR/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś