Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 24.11.2013

Sto tysięcy ludzi demonstruje w Kijowie. "Ukraina to Europa!”

Manifestanci zajęli niemal całą główną ulicę miasta - Chreszczatyk. Domagają się podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
Tłumy na demonstracji poparcia dla podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią EuropejskąTłumy na demonstracji poparcia dla podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią EuropejskąBatkiwszczyna/Facebook

Od dawna w Kijowie nie było tak licznej manifestacji. Biorą w niej udział mieszkańcy stolicy, a także osoby spoza Kijowa, które zostały przywiezione w zorganizowanych grupach przez opozycyjne siły polityczne. Uczestnicy krzyczą  "Ukraina to Europa”. Niektórzy mają instrumenty muzyczne, można usłyszeć znane Polakom "Hej sokoły”, grane na szkockich dudach.
Manifestanci zajęli niemal całą główną ulicę miasta - Chreszczatyk. Niosą flagi Ukrainy, Unii Europejskiej, a także sił opozycyjnych. Wiele osób ma wstążki z symbolami "UA" i "UE". Jak donosi nasz korespondent z Kijowa, w demonstracji uczestniczą właściwie tylko ludzie, którzy przyszli sami, z własnej woli i którzy wcześniej nie brali udziału w tego rodzaju protestach. Jest dużo rodzin z dziećmi. Słychać hasła "Ukraina to Europa", "precz z kryminalistą" (tu manifestantom chodzi o Janukowycza), a także slogany nacjonalistyczne. Niektórzy krzyczą: "rewolucja".

- Chcemy być częścią Europy, jesteśmy Europejczykami. Nie chcemy powrotu ZSRR. Nie chcemy być w objęciach Putina - mówi młody demonstrant. Powrotu do dawnych czasów nie chcą też starsi ludzie. - Nie mam żadnej nostalgii. Nie chcę mieć ze Związkiem Radzieckim nic wspólnego. Trzeba iść do przodu, a nie do tyłu - mówi korespondentowi Polskiego Radia jedna z protestujących.

kadr
kadr z transmisji wideo z Majdanu Niepodległości: http://24tv.ua/home/showOnline.do

W centrum Kijowa odbywa się także demonstracja prorządowa. Większość jej uczestników to opłaceni studenci i emeryci. Mają oni pokazać, że popierają linię władz, czyli nie zerwanie z integracją europejską, a jedynie jej wstrzymanie dla odbudowania stosunków z Rosją.

Opozycja za podpisaniem umowy stowarzyszeniowej z UE

Niedzielny marsz zwołano w reakcji na nieoczekiwanie ogłoszenie przez władze przerwania przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Porozumienie to miało być podpisane na szczycie Partnerstwa Wschodniego, który rozpoczyna się w nadchodzącym tygodniu w Wilnie.

Uczestnicy marszu idą pod flagami opozycyjnych partii: Batkiwszczyna - dowodzonej przez znajdującą się w więzieniu byłą premier Julię Tymoszenko oraz partii Udar znanego boksera Witalija Kliczki, a także nacjonalistycznej Swobody.
- To od dzisiejszego marszu zależy, czy władze się opamiętają się i jednak zdecydują się podpisać umowę stowarzyszeniową, czy pozostaniemy w tym błocie, w którym dziś żyjemy - mówił wcześniej były szef MSW Jurij Łucenko, który stoi na czele ruchu społecznego Trzecia Republika.
O organizowanie protestów we wszystkich miastach Ukrainy apelowała także odbywająca wyrok siedmiu lat pozbawienia wolności Tymoszenko, której uwolnienia domagała się UE, uzależniając od tego zawarcie umowy o stowarzyszeniu.

Zwolennicy zbliżenia Ukrainy z Zachodem demonstrują w Kijowie od minionego czwartku, kiedy to rząd premiera Mykoły Azarowa nieoczekowanie ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej. Protesty, gromadzące od kilku tysięcy osób, jak we Lwowie i Kijowie, do kilkuset lub nawet kilkudziesięciu w mniejszych miastach, odbywały się zarówno na zachodzie, jak i na wschodzie kraju.
Władze ukraińskie tłumaczą, że przerwa w relacjach z UE ma charakter techniczny i spowodowana jest troską o bezpieczeństwo narodowe. Rządzący uzależniali wcześniej podpisanie umowy od pomocy finansowej, której UE prawdopodobnie nie była w stanie Kijowowi udzielić.

IAR/PAP/agkm

<<< Premier Ukrainy: UE proponowała nam kredyt 1 mld euro na siedem lat, imponująca suma, czyż nie? >>>

<<< Stefan Fuele: Unia Europejska nie porzuciła jeszcze nadziei na podpisanie umowy w Wilnie >>>

<<< Putin oskarża UE o szantażowanie Ukrainy masowymi protestami >>>

 

''