Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Owsiński 15.02.2011

Gumowe kule i gaz łzawiący w Teheranie. Jedna osoba nie żyje

Na ulicach stolicy i kilku innych miast w Iranie demonstrowało tysiące osób. Manifestanci domagali się ustąpienia prezydenta Mahmuda Ahmadineżada.
Gumowe kule i gaz łzawiący w Teheranie. Jedna osoba nie żyje(fot. PAP/EPA/STRINGER)

Podczas poniedzałkowych demonstracji irańskiej opozycji w Teheranie jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych. Grupy irańskiej opozycji, które półtora roku temu wyszły na ulice po sfałszowanych wyborach prezydenckich, teraz ponownie zorganizowały demonstracje po wydarzeniach w Tunezji i Egipcie.

Według irańskiej agencji Fars, podczas demonstracji w Teheranie kilka przypadkowych osób zostało postrzelonych przez podżegaczy i najemników z zakazanej organizacji Mudżahedinów Ludowych. Jeden z rannych zmarł.

Demonstracje opozycji zostały oficjalnie zakazane przez irańskie władze, a od rana w stolicy porządku pilnowały rzesze policjantów, wspomaganych przez elitarne oddziały Gwardii Republikańskiej. Dziennikarze zagranicznych mediów nie mogli informować, co dzieje się na ulicach Teheranu, dlatego wszystkie informacje na ten temat pochodzą z portali społecznościowych.

Według opozycjonistów, na ulice stolicy kraju wyszły tysiące osób. Policja rozpędzała manifestujących bronią z gumowymi kulami oraz gazem łzawiącym. Wiele osób miało zostać aresztowanych. Siły porządkowe otoczyły dom uważanego za lidera opozycji Mir Husejna Mussawiego, a jego samego zatrzymały w domowym areszcie. Kilka dni temu ten sam los spotkał innego irańskiego opozycjonistę Mehdiego Karrubiego.

Irańskie władze częściowo zablokowały także sieci komórkowe oraz internet.

Clinton: rozliczymy rząd Iranu

Irańskie protesty natychmiast poparł Waszyngton. Kidy w 2009 roku w Iranie miała miejsce „Zielona Rewolucja”, amerykańskie władze milczały. Tym razem reakcja Waszyngtonu na protesty w Teheranie była zupełnie inna. - Popieramy uniwersalne prawa człowieka dla narodu Irańskiego - mówiła w poniedziałek szefowa amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton wzywając władze w Teheranie do zaprzestania przemocy wobec demonstrantów.

- Jesteśmy przeciwko przemocy i rozliczymy rząd Iranu, który po raz kolejny używa sił bezpieczeństwa by uniemożliwić swobodne wyrażanie poglądów przez własny naród. Amerykańska sekretarz stanu wytknęła władzom Iranu hipokryzję. Clinton zwróciła uwagę, że rząd Mahmuda Ahmadineżada popierał demonstracje w Egipcie a tłumi je w we własnym kraju.

IAR/to