Według izraelskich mediów irańska fregata Alvand i okręt zaopatrzenia Khrag miały przepłynąć Kanał Sueski w nocy z środy na czwartek i kierować się do jednego z syryjskich portów, przepływając bardzo blisko izraelskich wód terytorialnych.
Awigdor Lieberman, izraelski minister spraw zagranicznych, nazwał plany Teheranu "celową prowokacją" i wyraził surowy protest, który - według nieoficjalnych informacji części egipskich mediów - napotkały na zrozumienie nowych władz Egiptu. To właśnie Egipt ma stać za nagłą zmianą planów i zawróceniem okrętów do portu Dżaddah w Arabii Saudyjskiej.
- Żadne irańskie okręty wojenne nie przepłynęły dziś przez Kanał Sueski. Kanał nie ma też żadnych irańskich okrętów na liście jednostek oczekujących - poinformowała administracja kanału. Według prawa każdy okręt musi uzyskać zgode Kairu na przepłynięcie czy to na Morze Śródziemne, czy Czerwone.
Irańska agencja prasowa Fars podała 26 stycznia, że kadeci marynarki wojennej Iranu wyruszą w trwający rok rejs szkoleniowy wokół Półwyspu Arabskiego na Morze Czerwone i przez Kanał Sueski na Morze Śródziemne. - W trakcie rejsu kadeci marynarki irańskiej będą szkoleni i przygotowywani do obrony krajowych statków handlowych i tankowców przed stałym zagrożeniem atakami somalijskich piratów - napisała Fars.
Gdyby okręty popłynęły zgodnie z planem, byłby to pierwszy przypadek pokonania Kanału Sueskiego przez jednostki irańskiej marynarki wojennej od islamskiej rewolucji z 1979 roku.
Reuters, "Haarec", tan